Agencja public relations Ciszewski PR z hukiem rozwiązała umowę z irlandzkim przewoźnikiem lotniczym Ryanair. To pierwszy przypadek, kiedy agencja obsługująca firmę rezygnuje z reprezentowania jej w mediach.
Agencja straciła zapewne dość intratny kontrakt, ale odniosła sukces. Zafundowała bowiem samej sobie świetną kampanię reklamową. Jeśli dzięki tej akcji agencja postrzegana będzie jako bezkompromisowa, zaangażowana i skuteczna, to zyski już wkrótce znacznie przekroczą straty spowodowane zerwaniem umowy.
O co poszło? Pracownikom agencji Ciszewski PR nie spodobał się bojkot międzynarodowego konkursu CoolBrands, jaki wywołała firma. "Czas, aby całe to nędzne, szyte megagrubymi nićmi oszustwo i naciągactwo wyszło na jaw!" - nawołuje w oficjalnym komunikacie Ryanair.
Ryanair zbojkotował konkurs sugerując, że nie jest on - delikatnie ujmując - rzetelnym rankingiem. Dodatkowo zabolał przewoźnika obowiązek wniesienia opłaty przez jego uczestników (6 tysięcy euro). Ryanair sugeruje, że ZOBACZ TAKŻE:
Ryanair na wylocieorganizatorzy konkursu to "specjaliści od wyłudzania pieniędzy", a opłatę za uczestnictwo w konkursie uznali za łapówkę. Jako argument podaje przykład zeszłorocznego zwycięzcy - firmy Centralwings, która stała się Cool Brand'em pomimo że straty przedsiębiorstwa sięgnęły 60 mln złotych.
"Projekt CoolBrands jest organizowany w Polsce na zlecenie miedzynarodowej organizacji Superbrands Ltd., która działa od 12 lat, obecnie ju( w ponad 70 krajach swiata. Jej zadaniem jest promowanie i nagradzanie silnych marek na poszczególnych rynkach lokalnych" - odpowiada na zarzuty Nina Kowalewska-Motlik, Prezes New Communications, polskiego partnera konkursu.
Organizatorzy konkursu - w tym polska firma New Communications - znaleźli się w trudnej sytuacji. Domniemanie korupcji mocno i trwale wpływa na wizerunek firmy i konkursu i dlatego firma rozważa proces przeciwko Ryanair'owi. Na razie skierowała wniosek w tej sprawie do Rady Etyki Public Relations. "Abstrahując od obraźliwej formy, komunikat ten oparty jest na pomówieniach, rozpowszechnia nieprawdziwe informacje i bezpodstawne oskarżenia" - podaje pokrzywdzona firma New Communications.
Tymczasem agencja Ciszewski PR - niezależnie od dalszego przebiegu wydarzeń - postanowiła zerwać kontrakt i natychmiast stała się tematem co najmniej kliku materiałów prasowych. Taka autopromocja to ogromny sukces.