Po dwuletniej wojnie Amerykanie utrzymali absolutną władzę nad Internetem. Musieli jednak postawić ultimatum: albo wszystko zostanie tak jak jest, albo dojdzie do całkowitego rozpadu sieci - pisze "Rzeczpospolita".
Dziennik pisze, że kontrolę nad Internetem próbowali odebrać USA przedstawiciele ponad stu krajów. Jednak wczoraj - w czasie konferencji poświęconej przyszłości sieci w Tunisie - dali za wygraną z powodu amerykańskiego szantażu.
"Rzeczpospolita" wyjaśnia, że nadzorowana przez amerykański Departament Handlu prywatna kalifornijska agencja ICANN od lat zapewnia sprawne działanie sieci i jej bezustanny rozwój. Agencja kontroluje pracę 13 superkomputerów, które zapewniają stały przepływ miliardów tekstów między komputerami na wszystkich zakątkach ziemi. ICANN przyznaje także nazwy i adresy witryn internetowych.
Szczegóły - w "Rzeczpospolitej".