Przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie rozpoczęła się apelacja obrony w głośnej sprawie znęcania się nad kilkuletnim Krzysiem. W maju 1999 r. pobity trzylatek w ciężkim stanie trafił do stołecznego szpitala. Miał rozerwany pęcherz moczowy, zapalenie otrzewnej, pękniętą czaszkę, poparzenia i siniaki. Po przebudzeniu z narkozy prosił pielęgniarkę, by go nie biła. Bał się dorosłych. Lekarz rozpoznał u niego syndrom dziecka maltretowanego, a psychologowie stwierdzili opóźnienia w rozwoju. Prokuratura oskarżyła matkę chłopca i jej konkubenta o znęcanie się nad dzieckiem. W kwietniu 2001 r. warszawski Sąd Okręgowy skazał konkubenta na 4,5 roku więzienia, amatkę - na 2,5 roku. Apelacje w tej sprawie złożyli obrońcy obojga skazanych, którzy do uprawomocnienia się wyroku pozostają na wolności. Dziś obrońca oskarżonej złożyła wniosek o wyłączenie jawności procesu. Sąd nie przychyłił się do tego wniosku i ze względu na wyjątkowo drastyczny charakter sprawy zezwolił na publikację nazwisk i wizerunków oskarżonych. Oskarżona
Sylwia Biedugnis stawiła się dziś w sądzie. Jej konkubent Tomasz Ćwikliński nie pojawił się na sali rozpraw. Przed rozpoczęciem dzisiejszego posiedzenia obrońca oskarżonej złożyła w sądzie zaświadczenia ze szpitala i przychodni o tym że oskarżona prawidłowo opiekuje się drugim dzieckiem, które ma kilka miesięcy. Obrońca oskarżonej przedstawiła również decyzję sądu rejonowego w Warszawie o ustanowieniu rodziny zastępczej dla maltretowanego Krzysia. Od momentu, gdy w 99 roku Krzyś, wyszedł ze szpitala przebywa w domu dziecka.
