Podejrzenia, że republikański kandydat na prezydenta Mitt Romney nie zapłacił części należnych podatków, są w USA tematem spekulacji medialnych, do czego przyczyniły się wątpliwe oskarżenia ze strony lidera demokratycznej większości w Senacie Harry'ego Reida.
Senator Reid publicznie zarzucił Romneyowi, że nie zapłacił podatków od swych dochodów przez ostatnie 10 lat. Nie poparł tego jednak żadnymi dowodami, poza stwierdzeniem, że jego _ źródłem _ jest osoba, która robiła interesy z Bain Capital - firmą inwestycyjną kierowaną w latach 90. przez Romneya - i której nazwiska nie ujawnił.
Oskarżenie powszechnie uznano za bezpodstawne. Politycy republikańscy odrzucili je z oburzeniem, a przewodniczący Krajowego Komitetu tej partii Reince Priebus nazwał Reida w wywiadzie telewizyjnym w niedzielę _ parszywym kłamcą _.
Biały Dom zdystansował się od senatora i nawet lewicująca komentatorka popierającej prezydenta Baracka Obamę telewizji MSNBC, Rachel Madow, skrytykowała go za stawianie ciężkich zarzutów niepopartych dowodami.
Sam Romney wezwał Reida, by _ przedstawił dowody albo się zamknął _. Senator Reid słynie z niewyparzonego języka, obrażania ludzi i wypowiedzi krytykowanych jako nieprzemyślane. Nazwał kiedyś byłego prezydenta George'a W. Busha _ nieudacznikiem _ i _ kłamcą _, a sędziego Sądu Najwyższego Clarence'a Thomasa _ kompromitacją _. Innym razem powiedział, że turyści zwiedzający Kapitol (siedzibę Kongresu) _ cuchną _.
W sprawie zarzutów wobec Romneya znajduje jednak obrońców. Komentator _ Washington Post _ Eugene Robinson napisał we wtorkowym wydaniu dziennika, że kandydat GOP sam jest sobie winien, ponieważ z uporem odmawia ujawnienia swoich zeznań podatkowych z poprzednich lat.
_ Krytycy senatora nie mogą udowodnić, że jego zarzuty są nieprawdziwe, dopóki Romney nie zrobi tego, do czego wzywają go konserwatywni komentatorzy i republikańscy insiderzy - czyli dopóki nie ogłosi publicznie swoich zeznań podatkowych, jak Amerykanie oczekują od każdego kandydata prezydenckiego _ - napisał Robinson.
Romney ujawnił swoje zeznania podatkowe za 2010 rok i obiecał ujawnić zeznania za rok 2011, kiedy będą gotowe. Inni kandydaci w minionych kilkunastu latach ujawniali jednak więcej.
Obecny kandydat GOP zapłacił w 2010 r. tylko 13,9-procentowy podatek od dochodu 21,7 miliona dolarów, chociaż bogacze tacy jak on płacą podatki w wysokości 35 procent. Dochody Romneya pochodziły jednak głównie z zysków kapitałowych, a te opodatkowane są w USA niżej.
Niektórzy oskarżają też Romneya, że ukrywa swoje dochody w rajach podatkowych na Wyspach Karaibskich i ma tajne konta w bankach szwajcarskich.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Obama atakuje Romneya. Broń to podatki Barack Obama i Mitt Romney podróżują po kraju spotykając się z wyborcami. | |
Krytykował Obamę. Teraz może mu pomóc Były prezydent USA Bill Clinton będzie głównym mówcą na przedwyborczej konwencji Partii Demokratycznej w Charlotte. |