Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Będą podwyżki podatków. I to jest dobra wiadomość

0
Podziel się:

Łukasz Pałka pisze o tym, co może uratować kasę państwa.

<a href="http://www.facebook.com/palka.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Łukasz Pałka</b>, Analityk Money.pl</a>
<br>
Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.
<a href="http://www.facebook.com/palka.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Łukasz Pałka</b>, Analityk Money.pl</a> <br> Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.

*_ Kryzys w strefie euro _ - to hasło może dać rządowi pretekst do kolejnych podwyżek podatków. Czas łapać się za kieszenie. Chyba że Donald Tusk znów będzie miał bardzo dużo szczęścia. *

Poseł Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej powiedział wczoraj, że rząd przygotował budżet na czas kryzysu, a to oznacza, że będzie szukał pieniędzy zarówno po stronie wydatków, jak dochodów kasy państwa.

Po dotychczasowych doświadczeniach z _ nowym-starym _ rządem mam jednak wrażenie, że tandem Tusk-Rostowski znów postawi na szukanie pieniędzy przede wszystkim po tej drugiej stronie, czyli w naszych kieszeniach. Na dobry początek czeka nas podwyżka akcyzy i podniesienie składki rentowej, co z pewnością odbije się negatywnie na sytuacji na rynku pracy. I niestety mam wrażenie, że to dopiero początek. W pogotowiu czeka przecież podwyżka VAT, której niby ma nie być, ale na wypadek kryzysu rząd zostawia sobie _ furtkę _ do takiego kroku. Tego typu stwierdzenia zawsze niepokoją.

Mamy więc projekt budżetu z zakładanym wzrostem gospodarczym w wysokości 2,5 procenta. Jak na polską gospodarkę, to bardzo niedużo i z pewnością nie powinno być dla nikogo powodem do dumy. Taki wzrost oznacza znacznie mniejsze od pierwotnie zakładanych wpływy do budżetu. Jednak jeżeli Donald Tusk będzie miał szczęście, to dziurę uda mu się załatać.

Czytaj opinię ekonomisty

Po pierwsze, zyskiem Narodowego Banku Polskiego, który raczej na pewno będzie kilkakrotnie wyższy od założeń. A warto pamiętać, że jest to rodzaj buforu bezpieczeństwa, którego nie można przeznaczyć na bieżące wydatki. Wyższy zysk, który zgodnie z szacunkami ekonomistów może wynieść nawet ponad 10 miliardów złotych to m.in. efekt osłabienia złotego, co z kolei ma wpływ na wycenę naszych rezerw walutowych.

Razem z NBP dziurę w budżecie będą zasypywać spółki, w których Skarb Państwa ma swoje udziały. Ich tegoroczne zyski będą rekordowe, a więc trudno uwierzyć, by Skarb Państwa nie naciskał na sowite dywidendy.

Budżet Polski będzie też ratowany przez Europejski Bank Centralny. W jaki sposób? Ano dlatego, że EBC pod naciskiem polityków w końcu zacznie _ drukować pieniądze _ i skupować obligacje zadłużonych krajów. A to z kolei spowoduje poprawę nastrojów w strefie euro, i być może tamtejsza recesja nie będzie tak duża, jak ją malują.

Informację o tym, że rząd będzie zabierał więcej z naszych kieszeni powinniśmy zatem traktować jako bardzo pozytywną. Proszę tylko zwrócić uwagę, w jak szacownym gronie budżetowych ratowników się znajdziemy. Któż by tego nie chciał? Ręka do góry.

Czytaj w Money.pl

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)