Przyszli młodzi ludzie ze szkół średnich. Niektórzy dyrektorzy zwolnili z lekcji wszystkie klasy. Wszyscy szli w skupieniu i powadze.
W Pierwszym Liceum Ogólnokształcącym, którego uczniami była większość ofiar piątkowej tragedii, rano odbył się apel.
Po apelu uczniowe spotkali się w klasach ze swoimi wychowawcami. Do tych spotkań nauczyciele byli przygotowywani przez psychologów. Potem w małych grupkach wszyscy przyszli pod białostocką katedrę, skąd ruszył marsz milczenia.
Na dziedzińcu Pierwszego Liceum płoną setki zniczy, jest dużo kwiatów. Są kartki zostawione przez przyjaciół ofiar i wiele innych osob, które zmarłych nie znały, ale chciały uczcić ich pamięć.
Na drzwiach szkoły wisi informacja o pierwszym pogrzebie, który odbędzie się jutro.
