Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Brexitu jeszcze nie ma, a niektóre brytyjskie firmy już tracą

0
Podziel się:

Tak zwany Brexit, czyli wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej chwilowo jest odsunięty w czasie, ale już wpływa na stan krajowej gospodarki. Porozumienie Davida Camerona z przedstawicielami wszystkich państw Wspólnoty jest już pewne, ale to wcale nie przekonało przedsiębiorców i inwestorów. Brytyjczycy wciąż mogą w referendum powiedzieć Unii "Do widzenia!". Najbardziej cierpią niewielkie start-upy - informuje "Bloomberg".

Brexitu jeszcze nie ma, a niektóre brytyjskie firmy już tracą
(Andrzej Iwanczuk/REPORTER)

Tak zwany Brexit, czyli wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, chwilowo jest odsunięty w czasie, ale już wpływa na stan krajowej gospodarki. Porozumienie Davida Camerona z przedstawicielami wszystkich państw Wspólnoty jest już pewne, ale to wcale nie przekonało przedsiębiorców i inwestorów. Brytyjczycy wciąż mogą w referendum powiedzieć Unii "Do widzenia!". Najbardziej cierpią niewielkie start-upy - informuje Bloomberg.

Referendum w sprawie dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w strukturach UE, zgodnie z zapowiedziami premiera Davida Camerona, ma zostać przeprowadzone 23 czerwca tego roku. Wyborcy odpowiedzą na pytanie, czy chcieliby, by ich kraj pozostał we Wspólnocie, czy też ją opuścił. Jak wynika z sondaży - społeczeństwo jest podzielone mniej więcej w połowie. I nie wpływa to dobrze na stan gospodarki, chociaż żadna decyzja jeszcze nie zapadła.

Rich Pleeth, współzałożyciel społecznościowej platformy Sup, może na ten temat powiedzieć całkiem sporo. Firmie kilka miesięcy temu udało się przekonać niemieckiego inwestora do wyłożenia 100 tysięcy funtów. Gdy na Wyspach zaczęło się unijne zamieszanie, inwestor po prostu się wycofał. - Wciąż jest zainteresowany rozwojem firmy, ale woli poczekać na wyniki czerwcowego referendum - tłumaczy Pleeth w rozmowie z Bloombergiem.

Już widać mniejszy optymizm inwestorów

Największe branże nie mają jeszcze takich problemów, ale dla młodych start-upów niepewny rynek oznacza jedno: mniej pieniędzy, mniej pracowników i mniej oferowanych usług. Około 40 procent przedsiębiorców tworzących firmy w Londynie pochodzi spoza Wielkiej Brytanii, z tego około jedna czwarta pochodzi z Unii Europejskiej - mówi Russ Shaw, założyciel Tech London Advocates - grupy zrzeszającej firmy technologiczne. Na 300 przebadanych członków organizacji aż 87 procent chce pozostać w Unii Europejskiej.

Co ciekawe - w środowisku wcale nie ma co do tego zgody. Zwolennicy opuszczenia UE twierdzą, że krajowe firmy będą zyskiwać w dłuższej perspektywie, gdy Wielka Brytania znajdzie nowe umowy handlowe i ochroni Londyn przed przepisami Unii Europejskiej. Ponad dwustu przedsiębiorców z różnych branż napisało list do gazety "Daily Telegraph" wzywający do opuszczenia Wspólnoty po 43 latach obecności.

Zdaniem Shaw, Brexit nie jest tylko głównym tematem wśród brytyjskich firm. Sprawą interesuje się również sporo przedsiębiorców z USA, którzy wolą odłożyć ryzykowniejsze inwestycje na później. Shaw martwi się, że te zawirowania spowolnią rozwój systemu start-upów w Londynie. - Niektórzy mówią mi wprost, że trzymają rękę na pulsie, ale decyzji przed czerwcowym referendum nie podejmą - mówił dziennikarzom Bloomberga.

- Ewentualny Brexit utrudniłby dostęp do największych talentów, a przez to Londyn stanie się mniej atrakcyjnym miejscem - tłumaczy z kolei Taavet Hinrikus, założyciel spółki TransferWire - firmy z pograniczna technologii i finansów, która ułatwia przelewy pieniędzy. Hinrikus zauważa, że już dziś znalezienie specjalistów nie jest najłatwiejsze. Gdyby rynek pracy miał się zamknąć na przyjezdnych, rozwijanie biznesu w niektórych sektorach mogłoby być wręcz niemożliwe. Już dziś w Londynie czeka 30 tysięcy miejsc pracy dla specjalistów - praca czeka na programistów, analityków big data, fachowców od cyberbezpieczeństwa.

Ale nie tylko mniejsza liczba talentów martwi młode firmy. Przede wszystkim opuszczenie Unii Europejskiej może wiązać się z zamknięciem europejskiego rynku. A to właśnie działalność na tak dużym obszarze pozwala zmniejszać dystans do firm z amerykańskiej Doliny Krzemowej. Jest to szczególnie istotne dla firm z pograniczna finansów i technologii. Po uzyskaniu pozwolenia na działalność przez brytyjskiego regulatora finansowego mogą sprzedawać usługi w całej Europie. Opuszczenie Wspólnoty oznacza jedno - dystans Londynu zwiększy się.

W międzyczasie inny finansowy sektor traci - od początku roku wartość funta szterlinga w parze do euro spadła o prawie 5 procent.

Ile może stracić Wielka Brytania?

Analitycy Fundacji Bertelsmanna, współpracując z monachijskim Instytutem Ifo, przyjrzeli się możliwym skutkom wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty. Doszli do wniosku, że największe straty poniosłaby sama Wielka Brytania.

Pesymistyczny wariant zakłada, że w ciągu najbliższych piętnastu lat brytyjska gospodarka straciłaby około 313 mld euro, które wypracowałaby pozostając we Wspólnocie i korzystając z unijnych przywilejów.

Autorzy raportu twierdzą, że inne kraje Unii tylko w niewielkim stopniu odczułyby gospodarczo tak zwany Brexit. W Niemczech PKB zmniejszyłby się przez to o 0,1 proc., a w najgorszym wypadku o 0,3 proc. Autorzy raportu zaznaczają jednak, że na wyjściu Wielkiej Brytanii straciliby wszyscy - nie tylko gospodarczo, ale też politycznie.

Zobacz także: * *Wielki sukces rządu PiS? Ograniczenie zasiłków spowoduje falę powrotów polskich imigrantów?

"To Brexit by utrudnić dostęp do największych talentów , dzięki czemu Londyn mniej atrakcyjnym miejscem do uprawy firmom oprzeć się " Hinrikus powiedziane przez e-mail. Powiedział zatrudniania już trudne, ponieważ zapotrzebowanie na specjalistów tech w Londynie przekroczył podaż. " Aby ograniczyć gdzie jesteś w stanie spojrzeć umożliwia skalowanie biznesu niemożliwe. "

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)