Premier Kazimierz Marcinkiewicz uważa, że rząd w pracach nad budżetem nie popełnił żadnego błędu. Marcinkiewicz stwierdził, że jego gabinet dostosował się do oficjalnego harmonogramu Sejmu, który zakładał, że nad budżetem można pracować jeszcze w lutym.
Szef rządu dodał, że dwa tygodnie temu jego prawnicy wskazali, że konstytucyjny termin może upływać z końcem stycznia, ale powtórzył, że on dostosował się do kalendarza sejmowego. Kazimierz Marcinkiewicz nie widzi w całym zamieszaniu większych problemów - jak to określił - budżet może być uchwalony w każdym czasie, a prezydent odnosi się do uchwalonego budżetu.
Dzisiejsza "Rzeczpospolita" napisała, że już w listopadzie marszałek Sejmu wiedział, iż termin prac nad budżetem upływa z końcem stycznia. W związku z tym pojawiły się opinie niektórych polityków, jakoby zostali celowo wprowadzeni w błąd przez PiS i marszałka Marka Jurka.