Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Chatboty zwalniają ludzi z pracy. Robot z komunikatora na osłodę może zostać twoim przyjacielem

45
Podziel się:

Wyposażone w sztuczną inteligencję roboty są już tak skuteczne w pracy na infoliniach, że za chwile zabraknie tam miejsca dla ludzi. Chatboty już nie tylko sprawdzają i polecają połączenia lotnicze. Biorą się za rekrutacje, doradzają inwestorom na giełdzie i prowadzą teleturnieje.

Internauci przeprowadzają miliony rozmów dziennie z kapslem, o którym doskonale wiadomo, że jest maszyną.
Internauci przeprowadzają miliony rozmów dziennie z kapslem, o którym doskonale wiadomo, że jest maszyną. (ESB Professional, Shutterstock)

Wyposażone w sztuczną inteligencję roboty są już tak skuteczne w pracy na infoliniach, że za chwilę zabraknie tam miejsca dla ludzi. Chatboty już nie tylko sprawdzają i polecają połączenia lotnicze. Biorą się za rekrutacje, doradzają inwestorom na giełdzie i prowadzą teleturnieje.

GPW Asystent jest pierwszym botem pracującym dla warszawskiej giełdy. Stworzony przez wrocławian z MoveApp, Grupy Me & My Friends, program potrafi błyskawicznie przekazać inwestorom indeksy i notowania spółek, którymi się interesują.

Dla szczególnie zainteresowanych skompletuje również garść najnowszych wiadomości o rynkach i konkretnych firmach z serwisów prasowych. Chatbot, wykorzystujący sztuczną inteligencję, zagnieździł się na platformie Facebook Messenger i tam czeka na pytania inwestorów. Na razie - pytania dość konkretne.

Zobacz także: Zuckerberg przeprosił wszystkich użytkowników. "Jest mi naprawdę przykro"

- Przyszłość chatbotów zmierza w kierunku osiągnięcia efektu całkowicie „naturalnej” rozmowy. Dokładnie takiej, jaką prowadzimy z bliskimi i znajomymi za pośrednictwem komunikatorów. Na razie jeszcze np. nie możemy zapytać naszego chatbota (Asystenta GPW): co z tą miedzią? - mówi money.pl Bartosz Brażewicz-Dosiółko, COO działu kreatywnego Grupy Me & My Friends.

Powinniśmy zatem pytać o nazwę konkretnej spółki, jeśli chcemy poznać jej notowania. Jednak rozwój podobnych aplikacji ma umożliwić swobodną konwersację w szerokim zakresie.

Kapsel do pogadania

- Skalę zjawiska obrazuje nasz bot, zrealizowany dla marki Tymbark. Nie chciałbym ujawniać statystyk, ale śmiało mogę powiedzieć, że Kapsel jest narzędziem ultrapopularnym. Polscy internauci prowadzą z nim miliony konwersacji dziennie - dodaje Brażewicz-Dosiółko.

Miliony rozmów dziennie z Kapslem, o którym doskonale wiadomo, że jest maszyną? Brzmi niewiarygodnie. Jednak badania przeprowadzone wśród użytkowników przez Me & My Friends, wykazały, że mimo iż zdajemy sobie sprawę z tego, że rozmawiamy z maszyną, zaczynamy traktować ją jak człowieka, czy nawet dobrego znajomego i ucinamy sobie z nim pogawędki.

- To jest fenomen, z którego nie zdawaliśmy sobie sprawy. Mamy jednocześnie świadomość, że wymaga to od nas jeszcze większej odpowiedzialności. Bo jeżeli bot ma być nie tylko narzędziowy i zaczyna być częścią życia tak wielu osób, musimy z większą starannością podchodzić do jego programowania - przyznaje Bartosz Brażewicz-Dosiółko.

Robotom jeszcze brakuje lekkości

- Reakcje są naprawdę niezwykłe. Co pokazuje, że lekkość i swoboda w rozmowie człowieka z człowiekiem są jak na razie nie do zastąpienia - mówi COO działu kreatywnego Grupy Me & My Friends.

Lekkości może wciąż im brak, ale to nie przeszkadza, by brały się za pracę do tej pory zarezerwowaną dla człowieka. Dobrym przykładem jest tu chatbot Budimexu. Firmy budowlanej, która jako pierwsza na polskim rynku używa bota do rekrutacji.

Robot zaczepia nas już na głównej stronie Budimexu, mówiąc: "Hej, ja już pracuję dla Budimex. Ty też możesz! Chętnie Ci w tym pomogę". Po kliknięciu mamy szansę na rozmowę, podczas której zapyta nas o doświadczenie, umiejętności i oczekiwaną pensję.

Chatbot po analizie naszych odpowiedzi powie nam nawet, czy jesteśmy tym, kogo firma szuka i ewentualnie umówi nas na spotkanie w sprawie pracy. Czy zatem pracownicy HR powinni obawiać się o swoje stołki?

- Celem chatbota jest zautomatyzowanie procesów, co najczęściej oznacza wyeliminowanie z nich człowieka. Dotyczy to niemalże wszystkich sytuacji, gdzie występuje jakaś powtarzalność. Bot może się tego - przy obecnym stanie technologii i naszej wiedzy - nauczyć, i co więcej może się w tej umiejętności rozwijać - mówi ekspert z Grupy Me & My Friends.

Chatboty będą zwalniać ludzi?

Dlatego właśnie świetnie sprawdza się we wszelkich biurach obsługi klienta i infoliniach. Dotyczy to również obsługi systemu sprzedaży biletów lotniczych, kolejowych czy też bardziej skomplikowanych usług, jak np. w biurach podróży. Nic więc dziwnego, że dla wielu oznaczać będą konieczność znalezienia sobie innego zajęcia.

- To oczywista konsekwencja postępu technologicznego. Nie wydaje mi się, żebyśmy mogli zawrócić z tej drogi. Już teraz poziom rozwoju chatbotów sprawia, że mogą one zastąpić ludzi. Oczywiście nie stanie się to w ciągu roku czy dwóch, ale będzie postępować w ramach optymalizacji procesów w wielu branżach.

Jak podkreśla nasz rozmówca, chatboty szczególnie dobrze sprawdzają się w tzw. środowisku tekstowym, głównie ze względu na to, że i my coraz częściej korzystamy z komunikatorów nie tylko w pracy, ale także w kontaktach z bliskimi.

To sprzyja rozwojowi chatbotów, bo użytkownicy dobrze znają te narzędzia. - Dlatego łatwiej nam zaakceptować, że na liście znajomych gdzieś obok „Kasi i Tomka” będziemy też mieli bota linii lotniczych czy Asystenta GPW, które dostarczą nam potrzebnych informacji - mówi Bartosz Brażewicz-Dosiółko.

Wielu Polakom bardzo spodobał się pomysł, by mieć na wspomnianej liście - Huberta Urbańskiego. Wprawdzie popularny gospodarz chatbotowi pożyczył tylko swój wizerunek, ale to wystarczyło do eksplozji popularności „Milionerów” na Messengerze.

Program wracał na antenę po siedmioletniej przerwie i, by przed telewizorami do oglądania pierwszych odcinków zameldowało się ponad 2 mln widzów, trzeba było wykonać ciężką promocyjną robotę. W mediach społecznościowych powierzono ją maszynie.

Będą jeszcze mądrzejsze

Chatbot ze zdjęciem Urbańskiego też dysponował zestawem 12 pytań prowadzących do głównej nagrody. Choć inaczej niż w TV nie wygrywało się tu prawdziwych pieniędzy, to i tak w grę przez kilka pierwszych tygodni dało się wciągnąć 130 tys. internautów, którzy wysłali prawie 8,5 mln wiadomości.

A co już w niedalekiej przyszłości będą potrafiły chatboty? - Postęp w ich rozwoju następuje w zawrotnym tempie. Do niedawna działały one jedynie w oparciu o predefiniowane scenariusze, które były jednak ograniczeniem. Jeśli czegoś nie było w takim skrypcie albo pojawiło się pytanie trochę inaczej skonstruowane, to chatbot nie potrafił udzielić poprawnej odpowiedzi lub gubił się w konwersacji - mówi Brażewicz-Dosiółko.

Już od jakiegoś czasu - jak dodaje programista - do ich tworzenia używa się sztucznej inteligencji. Boty zaczynają rozumieć kontekst rozmowy. Poruszają się co prawda po z góry określonych scenariuszach, ale pojawia się tu więcej dowolności. Bot „rozumie” już nawet bardzo nietypowe pytania.

- Coraz rzadziej mówi: „nie wiem, o co ci chodzi”, „wybierz inne pytanie z listy”, za to coraz sprawniej analizuje słowa kluczowe i szybciej reaguje. Jesteśmy coraz bliżej momentu, gdy z botem będzie można porozmawiać w naturalny i płynny sposób – konkluduje COO działu kreatywnego Grupy Me & My Friends.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

praca
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(45)
zgreddziki
6 lat temu
[QUOTE] Kapsel do pogadania - nie macie się o co martwić ludziska Nim minie prę lat to politycy wam załatwią taką wojnę że niedobitkom o ile pozostaną -zostaną do dyspozycji wyłącznie maczugi i jaskinie. [/QUOTE]
Poseł dozywot...
6 lat temu
A co z prawnikami, sędziami, lekarzami?
ZK590
6 lat temu
To dobrze, że są roboty bo w Polsce brakuje nawet Ukraińców. 500+ będą wypłacać do 65 lat a potem już emerytura.
Karol
6 lat temu
Ciekaw jestem, za co ci zwalniani z pracy ludzie będą kupowali te wszystkie towary zachwalane przez boty. Nie ma pracy, nie ma kasy.
ddr
6 lat temu
Koszmar!
...
Następna strona