Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartosz Chochołowski
|

Chochołowski: Czy politykom tylko haszysz może pomóc?

0
Podziel się:

Włoscy parlamentarzyści zostali przyłapani przez dziennikarzy na tym, że zażywają narkotyki. Niektórzy lubią haszysz, inni nie gardzą kokainą. Co z tego wynika?

Chochołowski: Czy politykom tylko haszysz może pomóc?

Włoscy parlamentarzyści zostali przyłapani przez dziennikarzy na tym, że zażywają narkotyki. Niektórzy lubią haszysz, inni nie gardzą kokainą. Co z tego wynika?

Po pierwsze, że politycy są obłudni - stanowią prawo, które zabrania handlowania takimi używkami, po czym je łamią i wspierają czarny rynek. Jak donoszą włoskie media część z tych posłów - zapewne będąc w narkotycznym transie - sprzeciwiało się legalizacji narkotyków proponowanej przez ultralewicowe ugrupowania.

Po drugie - zdaje się, że włoscy politycy mają znacznie trudniejsze życie z mediami niż polscy. Więc może nasi wybrańcy nie powinni narzekać?

Obserwując polski Sejm z perspektywy włoskich wydarzeń rodzi się pytanie: czy należy żałować tego, że nasi posłowie nie biorą? A może - choć tego nie wiemy - zażywają zbyt dużo i należy ich wysłać na detox, a w sali obrad obok krzyża powiesić hasło: zażywasz-przegrywasz.

Kokaina to - za encyklopedią PWN - alkaloid o działaniu pobudzającym. Osoby zażywające ten narkotyk skłonne są do zachowań agresywnych. Jeśli przyjąć tezę, że polscy parlamentarzyści wzorują się na włoskich, to chyba wszyscy (wykluczając Waldemara Pawlaka) prowadzą dyskurs polityczny pod wpływem kokainy.

Może naszej klasie politycznej - a przede wszystkim wyborcom - należy zafundować haszysz zamiast kokainy? Bowiem haszysz (także za PWN) to środek odurzający o działaniu halucynogennym, wywołuje m.in. euforię, halucynacje, sen narkotyczny. Kto by nie chciał, aby nasi politycy zapadli w sen?

Posłom Platformy mogłoby się przyśnić, że są wcześniejsze wybory, które wygrywają, a po nich rządzą samodzielnie. Wyborcy otumanieni haszyszem patrzyliby, jak PO konsekwentnie realizuje swój przedwyborczy program i nawet nie wiedzieliby, że to możliwe tylko dzięki halucynacjom wywołanym zielskiem.

W tym samym czasie politycy PiS, Samoobrony i LPR mieliby własny sen: są wyciszeni, nie mają stanów lękowych na myśl o szarym układzie, są w stosunku do siebie, opozycji, społeczeństwa i mediów przyjaźnie nastawieni, a PiS zmieniłoby pisownię nazwy partii na "Peace". Hymnem odrodzonej, większościowej i zgodnej koalicji byłaby piosenka "Kwiaty we włosach potargał wiatr..."

SLD zapomniałby może, że nie jest już kochany przez społeczeństwo i cichutko kimałby w poselskim hotelu.

A społeczeństwo pogrążone w haszyszowym śnie miałoby wrażenie, że żyje we wspaniałym kraju i zapomniałoby, że ma spakowane walizki i bilet do Londynu w kieszeni.

Niestety u nas ta włoska licencja mogłaby się nie przyjąć. Ma jeden słaby punkt - kto z takiego snu chciałby się obudzić i na jak długo starczyłoby haszyszu...

polityka
wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)