Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartłomiej Ciszewski
|

Ciszewski: Co łączy Fotygę, Ławrowa i Aliego G?

0
Podziel się:

Każdy ma swój styl dyplomacji. PiS specjalizuje się w walce o polską dumę. Wizyta Ławrowa, mimo numeru z flagami, była udana, ale nudna. Dlatego specjalnie dla rządu ujawniam kolejną międzynarodową prowokację, tuż pod nosem władzy - w centrum Warszawy.

Ciszewski: Co łączy Fotygę, Ławrowa i Aliego G?
(bci)

Każdy ma swój styl dyplomacji. PiS specjalizuje się w walce o polską dumę. Wizyta Ławrowa, mimo numeru z flagami, była nudna. Dlatego specjalnie dla rządu ujawniam kolejną międzynarodową prowokację, tuż pod nosem władzy - w centrum Warszawy.

Samo prowadzenie polityki zagranicznej wbrew pozorom nie jest trudne. Największy problem to znaleźć realne cele. Jeśli w chaosie stosunków międzynarodowych uda się określić, co w danej chwili można ugrać, dalej jest z górki. Pozostaje żmudna, krecia robota – kurtuazyjne spotkania na wszystkich szczeblach, ciągnące się miesiącami negocjacje.

PiS nie lubi tej zabawy, która stresuje, przeszkadza i ogranicza. No, ale trzeba. Dlatego konieczny jest jakiś cel. Dla braci Kaczyńskich jest nim walka o honor i godność Rzeczpospolitej. Pokazaliśmy już Berlinowi, teraz czas na Moskwę.

Roboczy sukces

Do wizyty ministra spraw zagranicznych Rosji doszło, bo to Kreml zdecydował się poprawić stosunki z Polską. Po pierwsze, przeszła mu histeria po pomarańczowej rewolucji, bo okazało się, że demokratyczna Ukraina też może być prorosyjska. Po drugie, za rządów PiS Polska straciła możliwość wpływania na politykę wschodnią Unii. Stała się niegroźna.

To był sukces - przełom w stosunkach polsko-rosyjskich, jak określa wizytę nasz MSZ. Osiągnięcia? Twarde stanowisko w sprawie podstępnego zaproszenia do współpracy przy budowie Gazociągu Północnego. Prezydent Kaczyński udowodnił swojemu zacnemu rozmówcy, że inwestycja jest nieopłacalna, groźna dla Polski, dlatego nasz kraj umywa ręce.

Z kolei Anna Fotyga rozmawiała z Ławrowem o poważnych kwestiach: energetyce i tarczy antyrakietowej. Jakie wnioski? Zwiększymy wymianę kulturalną oraz utworzymy specjalną komisję ds. trudnych (piękna nazwa).

Nic w tym niezwykłego. Podczas wizyty roboczej nie prowadzi się negocjacji, trudno cokolwiek zawalić. Ławrow przyjechał z konkretnym zadaniem, dlatego udał, że nie zauważył dumnie powiewających czeskich flag.

Prowokator z Kazachstanu

Postęp jest, ale trudno ukryć, że w tej wymianie piłka jest po stronie Rosji, której nie powinniśmy drażnić. Dlatego chciałbym podsunąć naszemu MSZ nowy trop. Proponuję szukać na rozpoczynającym się dzisiaj Warszawskim Międzynarodowym Festiwalu Filmowym.

Jedną z gwiazd festiwalu będzie brytyjski komik żydowskiego pochodzenia Sacha Baron Cohen, który zdobył sławę wcielając się w wyjątkowo nierozgarniętego londyńskiego gangstera Aliego G. Na festiwalu zaprezentuje kontrowersyjny film „Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej”. Produkcja 20th Ceuntry Fox już zrobiła furorę na całym świecie.

Cohen wciela się w nim w rolę kazachskiego reportera telewizji publicznej, który niczym nasz Max Kolonko odkrywa Amerykę. Problem w tym, że tytułowy Borat jest strasznym dzikusem, antysemitą, a jego ojczyzna przedstawiona jest, jako groteskowy, zacofany kraj, gdzie pije się sfermentowany mocz a większość kobiet to prostytutki.

Mnie Cohen bawi, nawet bardzo. Ale rozumiem, że nie wszystkich. Jednak kazachski rząd oficjalnie go potępia, domagając się od Amerykanów i Brytyjczyków interwencji. Miarka przebrała się po tym, jak w zeszłym tygodniu Borat, podając się za reportera kazachskiej państwowej telewizji forsował Biały Dom, chcąc porozmawiać z prezydentem Bushem. Oczywiście nie udało się, ale wybuchł międzynarodowy skandal, bo akcję komik przeprowadził na dzień przed oficjalną wizytą prawdziwego prezydenta Kazachstanu.

Kazachski rząd zareagował histerycznie (skąd my to znamy). Ambasador kraju w Wielkiej Brytanii nazwał Cohena „rasistowską, szowinistyczną świnią”. Co ciekawe wielu Kazachów to zagorzali fani Borata.

Co ma do tego nasz MSZ? Najlepsze zostawiłem na koniec. Oto antysemita i dzikus Borat, chociaż ma ciemną karnację i mieszka w Kazachstanie, mówi po polsku! Można to usłyszeć np. tutaj. Pierwsza projekcja filmu w poniedziałek rano. Do dzieła!

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)