Rząd w Pradze zadecydował, że Czechy przyłączą się do pożyczki udzielanej Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu (MFW) na ratowanie zadłużonych państw strefy euro, ale przekażą na ten cel 1,5 mld euro, a więc o ponad połowę mniej, niż oczekiwano.
Minister finansów Miroslav Kalousek mówił wcześniej, że gdyby Praga nie włączyła się do pomocy, byłoby to _ niemoralne _. Sam wystąpił z wnioskiem o wyasygnowanie kwoty 38 mld koron, mimo że z początku przewidywano, że ewentualny udział Czech wyniesie blisko 90 mld koron, czyli około 3,5 mld euro.
Pożyczka - zapewnia rząd - w żaden sposób odbije się na czeskiej gospodarce. Pieniądze będą pochodzić z rezerw walutowych Narodowego Banku Czeskiego (CzNB), a bank centralny otrzyma od gabinetu specjalne gwarancje.
Przypuszcza się, że CzNB decyzję o wsparcie MFW podejmie już jutro. - _ Najbliższym możliwym terminem, w którym rada banku mogłaby się tą sprawą zająć, jest czwartek. Zależeć to będzie od tego, czy rząd zwróci się w tej sprawie do CzNB _ - powiedział rzecznik banku Marek Petrusz.
Na grudniowym szczycie UE państwa członkowskie uzgodniły m.in., że zgromadzą 200 mld euro i za pośrednictwem MFW przekażą je na pomoc zadłużonym gospodarkom unijnym. 150 mld euro z tej kwoty miałoby pochodzić od krajów strefy euro, a 50 mld euro od krajów spoza eurolandu.
Czytaj więcej na temat pożyczki dla MFW w Money.pl | |
---|---|
Brakuje 200 miliardów na ratowanie strefy euro Nadal nie udało się zebrać wymaganej kwoty, a już pierwsze państwa zaczynają się wycofywać z wcześniejszych deklaracji. | |
Miliardy na ratowanie strefy euro. Jest zgoda NBP Zarząd banku centralnego _ przychylił się do prośby _ ministra finansów Jacka Rostowskiego. Zobacz ile trzeba wyłożyć na ratowanie Eurolandu. | |
MFW będzie pożyczać więcej? Potrzeby rosną Fundusz planuje zebrać dodatkowo do 500 mld USD. |