Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Maciej Czujko
|

Czujko: Wigilia może nas uratować od kryzysu

0
Podziel się:

Zaufanie, według definicji, jest emocją okazywaną ludziom, przedmiotom czy instytucjom, takim jak firma, rząd czy społeczeństwo. Przeciętny Polak emocje wobec tych trzech definiuje w sposób nieparlamentarny.

Czujko: Wigilia może nas uratować od kryzysu

Zaufanie, według definicji, jest emocją okazywaną ludziom, przedmiotom czy instytucjom, takim jak firma, rząd czy społeczeństwo. Przeciętny Polak emocje wobec tych trzech definiuje w sposób nieparlamentarny, bo każdy kolejny rok w Polsce to przewlekły kryzys zaufania.

Weźmy ten mijający. Jest on wzorcowym przykładem tego, jak ci, którym Kowalski powinien ufać, walą mu znienacka pod nogi takie kłody, że chłopina dźwiga się tylko siłą rosnącej w nim nienawiści.

Np. banki - przez długi czas dawały kredyty wszystkim, a potem nagle postanowiły nie dawać nikomu. Nie ważne, że Kowalski spłaca zaciągnięte długi z mozołem i determinacją, której mogą mu pozazdrościć kraje bogatsze i bardziej praworządne. Banki nie dają, bo mu nie wierzą na zaś, więc jak on ma wierzyć im - i mamy kryzys zaufania do firm.

Minister obiecuje sprzedać stocznie, w których Kowalski pracował od dziesiątek lat, a od 89 zdarzało mu się to robić niekiedy efektywnie. Minister obiecuje, ale na tym się kończy, bo ważnego inwestora, którego wcześniej sam znalazł, nie może później odnaleźć już nawet on sam. Co mamy? - kryzys zaufania do rządu. Prezydent ten kryzys zresztą pogłębia, bo premiera samego nigdzie nie puszcza i lata za nim na szczyty jak uparta przyzwoitka.

Wszyscy wiedzą, że groźna w tym roku grypa wykluwa się bezobjawowo przez dwa dni. Chorują tysiące, kilkudziesięciu nie żyje, więc Kowalski jako przykładny konsument medialnej histerii dostrzega w kolegach i koleżankach zagrożenie epidemiologiczne nawet gdy nie kasłają i nie pociągają nosem. Do teatru nie chodzi, z obcymi ni gada, a swoich pozdrawia od czasu do czasu przez telefon. To kryzys zaufania społecznego.

Tym sposobem kolejny już rok Kowalski traci wiarę w Polskę i nie wierzy, że może mu... że może nam się coś udać. Więc gdy nasza gospodarka przechodzi kryzys najlepiej w Europie, to jest przekonany, że mamy farta. A gdy rząd nie kupuje drogich i nie do końca przebadanych szczepionek na prawie zwykłą grypę, to bezkrytycznie powtarza: a Niemcy i Angole mają.

Zarządzanie zaufaniem nie sprowadza się niestety jak za komuny do wydania dekretu, w którym pisze się: _ Zarządzamy zaufanie _. Więc myślę, że jeśli nie uratują nas rodzinne, rozsądne i przyjazne wigilie, to dojdzie do poważnych wypaczeń.

Do takich, jakie przytacza w jednej ze swoich anegdot Jerzy Pilch. Opowiada, że zaczepiony pod domem przez żebraka, nie znalazł w portfelu drobnych, więc zaproponował, że skoczy na górę do mieszkania i stamtąd przyniesie garść miedziaków. Bezdomny zamyślił się, podrapał w tłustą brodę i stęknął: - No ja bym poczekał, ale czy ja mogę panu zaufać...?

Autor jest dziennikarzem Money.pl

ZOBACZ TAKŻE:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)