Money.pl: Większość klubów parlamentarnych powiedziała, że nie poprze propozycji wprowadzenia podatku ekologicznego zamiast akcyzy, czy zamierza Pan ich w jakiś sposób przekonać? * *Jarosław Neneman: Będę próbował z nimi rozmawiać. Jestem przekonany, że argumenty są po naszej stronie. Jeśli odłożymy na bok aspekty polityczne, to mam nadzieję, że w nieco spokojniejszej atmosferze argumenty, które przedstawimy odniosą skutek w postaci skierowania projektu do komisji. Jeśli pojawią się propozycje zmian w tym projekcie, to oczywiście jesteśmy otwarci. Nam zależy, żeby nie było akcyzy. Żeby stworzyć system, który z jednej strony promuje rozwiązania ekologiczne, a z drugiej likwiduje patologie polegające na fałszowaniu dokumentów.
Money.pl: Czy posłowie maja własną koncepcję zastąpienia podatku akcyzowego?
J.N.: Nie sądzę. Gdyby mieli to skierowaliby projekt do komisji proponując własne rozwiązania.
Money.pl: Jeśli jednak posłowie nie zdecydują się na poparcie tego projektu, czy wtedy ministerstwo będzie pracowało nad innym rozwiązaniem?
J.N.: Jeśli posłowie odrzucą ten projekt w pierwszym czytaniu, to dadzą jasny sygnał, ze uważają, że to rozwiązanie, które obecnie funkcjonuje jest dobre i nie potrzebne są żadne zmiany. W związku z tym nie będziemy przygotowywali innego projektu.
Money.pl: Jakie będą czy jakie mogą być skutki braku wprowadzenia tego nowego rozwiązania?
J.N.: Napłynie do nas kolejny milion używanych samochodów. Samochody stare będą relatywnie tanie, samochody nowe i samochody 3-5 letnie drogie. Średnia wieku samochodu w Polsce będzie się zwiększać. Już w tej chwili mamy informacje z granicy, że średnia wartość sprowadzanych samochodów, z każdym miesiącem jest coraz niższa. Nadal też będzie trwała patologia fałszowania umów. A do tego wszystkiego Komisja Europejska może zgłosić zastrzeżenia do obecnych przepisów.
Money.pl: Jakie konsekwencje grożą nam ze strony KE jeśli nie zamienimy akcyzy na podatek ekologiczny?
J.N.: Trudno wyrokować co się może wydarzyć. Jednak prawdopodobna jest sytuacja, że komisja wnikliwie przeanalizuje funkcjonowanie podatku akcyzowego, dostrzeże w nim jakieś problemy i zaleci zmianę tego podatku. Efekt będzie taki, że za pół roku-rok, staniemy przed tym samym problemem co dzisiaj, tylko większym.
Pytała: Donata Wancel