Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartosz Chochołowski
|

Do Józefa Oleksego z SLD: Jak Pan zareagował na propozycję kandydowania do Senatu zamiast do Sejmu?

0
Podziel się:
Do Józefa Oleksego z SLD: Jak Pan zareagował na propozycję kandydowania do Senatu zamiast do Sejmu?

Money.pl: Jak Pan zareagował na propozycję startu w wyborach do Senatu zamiast do Sejmu? Szef Sojuszu, Wojciech Olejniczak, nie chce Pana oraz Leszka Millera i jeszcze kilku innych czołowych polityków na listach wyborczych do Sejmu.
Józef Oleksy: Nie reaguję na to. Nie rozumiem motywów działania mojego kierownictwa. To wszystko jest sterowane z boku. To ciąg dalszych rozrachunków wewnętrznych.

Money.pl: Kto steruje, między kim trwają rozrachunki?
J.O.: Na razie nie będę tego mówił. Zwołam konferencję prasową, na której to powiem. Dziwi mnie jednak postępowanie Olejniczka. Realizuje on polecenia wydane półtora tygodnia temu. Dlatego cała ta sytuacja mnie nie zaskakuje.
Moja rola na lewicy nie jest odzwierciedleniem schematu, który dotyczy innych osób. Zbyt wiele lat poświęciłem obronie wizerunku partii i wiele mnie to kosztowało. Odpowiedzialność za upadek partii i spadek popularności ponoszą niewidzialni, a nie osoby znane publicznie. Teraz prowadza porachunki. Kierują się niechęcią do mnie.

Money.pl: Skoro na razie nie chce Pan zbyt wiele mówić o sytuacji wewnątrz Sojuszu, proszę powiedzieć, jak ocenia Pan sytuację na całej lewicy. Co sądzi Pan o wypowiedzi Tomasza Nałęcza z Socjaldemokracji, że w wyborach prezydenckich należy poprzeć waszego kandydata, Włodzimierza Cimoszewicza?
J.O.: Nałęcz zmienia zdanie w zależności od tego, jak wyczuwa koniunkturę. Notowania kandydata jego partii, Marka Borowskiego, są słabe, więc zmienił zdanie i uznał, że lepiej poprzeć Cimoszewicza.

Money.pl: Nie cieszy więc Pana takie poparcie?
J.O.: Jestem zwolennikiem jednego kandydata lewicy w wyborach prezydenckich, ale poparcie Nałęcza nie cieszy mnie, bo mam wątpliwości, co do pobudek. Jeden kandydat byłby dobry dla lewicy, ale co właściwie oznacza dobro lewicy? Coraz wyraźniej widać, że chodzi o dobro konkretnej grupy ludzi. Nastąpiło przegrupowanie z powodu słabości Borowskiego, a nie dla dobra lewicy.

Money.pl: Znów tajemniczo Pan mówi. Możliwe jest jeszcze porozumienie między lewicowymi ugrupowaniami?
J.O.: SLD daje tacę ofiarną z głowami niektórych swoich polityków, aby ugrać coś więcej. Tu nie chodzi o dobro partii, lewicy, czy państwa. Nie ma już takiego myślenia.

Money.pl: I Pańska głowa znalazła się na tej tacy?
J.O.: Próbuje się pokazać, że te osoby są winne wszystkiemu. Jednak nie nastąpiło prawdziwe rozliczenie za katastrofę Sojuszu i chodzi o to, aby nigdy do niego nie doszło. Dlatego nie zgadzam się z decyzjami przygotowanymi dużo wcześniej, które mają zatuszować prawdziwą sytuację w partii.

Money.pl: Konkretne zarzuty i nazwiska przedstawi Pan na konferencji prasowej?
J.O.: Tak, w połowie przyszłego tygodnia. Zapraszam. Będzie ostro.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)