Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Do Roberta Gwiazdowskiego z Centrum im. Adama Smith’a: A jeśli ktoś wymyśli silnik napędzany wodą, to wprowadzimy akcyzę na wodę? - Czytaj więcej o pomysłach Ministerstwa Finansów.

0
Podziel się:
Do Roberta Gwiazdowskiego z Centrum im. Adama Smith’a: A jeśli ktoś wymyśli silnik napędzany wodą, to wprowadzimy akcyzę na wodę? - Czytaj więcej o pomysłach Ministerstwa Finansów.

Money.pl: Czy istnieje jakaś granica nakładania podatków? Czy wszystko można obłożyć akcyzą? Pytam, bo olej napędowy drożeje niemiłosiernie i wzrasta zainteresowanie alternatywnymi sposobami napędzania aut. Coraz częściej użytkownicy diesli leją zamiast ropy olej rzepakowy. Ministerstwo Finansów ostrzega, że za każdy wlany do baku litr oleju do smażenia frytek, trzeba zapłacić 1,9 zł akcyzy.

Robert Gwiazdowski: A jeśli ktoś wymyśli silnik napędzany wodą, to wprowadzimy akcyzę na wodę?

Money.pl: Ludzie są bardzo pomysłowi i nie wiadomo, co niebawem wymyślą. Czy jednak realne jest ściąganie akcyzy z oleju Kujawskiego, który trafia do baku, a nie na patelnie?

R.G.: Minister Finansów straszył podwyższeniem akcyzy na benzynę, a ostatecznie ją obniżył. Minister przypomina pijanego, który idzie drogą i zatacza się od rowu do rowu. Ze skrajności w skrajność popada. I nie jest to złośliwość skierowana tylko do obecnego szefa resortu, ale do wszystkich dotychczasowych ministrów finansów. Jak można upilnować kierowców? Posadzić na tylnym siedzeniu każdego auta policjanta!

Money.pl: Stopniowo na popularności zyskuje gaz ziemny, jako paliwo napędzające pojazdy. To tani sposób jeżdżenia. Jeśli gaz ziemny się upowszechni, to możemy być pewni, że także na to paliwo fiskus przyłoży solidną akcyzę?

R.G.: Ale czy wtedy każdy gaz będzie obłożony akcyzą? Ten, którym ogrzewamy mieszkania, wodę, gotujemy na nim, też zdrożeje? System podatkowy nie nadąża za postępem a ministerstwo finansów macha na oślep kijem bejsbolowym. Jak ten kij trafi w jakiegoś podatnika, to go rozwala, ale najczęściej macha na próżno. Podobnie jest z olejem opałowym i napędowym. Opowiadałem się za zrównaniem akcyzy na te oleje. Z tym, że ja opowiadałem się za zrównaniem w dół. Wiem, że na niższe stawki akcyzy na olej napędowy nie pozwala Unia Europejska, ale przecież wewnątrz Unii możemy stworzyć koalicję państw działających na rzecz obniżenia minimalnej stawki.
Przecież różnica w tempie rozwoju gospodarczego między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską jest między innymi pochodną cen paliw.

Money.pl: Za oceanem stosuje się zupełnie inną politykę podatkową niż w UE, za to w naszym kraju tworzy się martwe prawo. Po co wprowadza się takie przepisy, skoro i tak nie da się upilnować, żeby ludzie płacili akcyzę od Kujawskiego?

R.G.: Tworzenie takiego prawa rodzi poważny konflikt między obywatelem a państwem. Obywatel i tak robi, co chce, ale zaczyna traktować państwo jako wroga. To rodzi bardzo groźny sposób myślenia. Osoby lejące do baków olej rzepakowy nie będą płacić fiskusowi, ten nie będzie ich do tego w stanie zmusić, za to państwo stanie wrogiem kierowcy.

Money.pl: Duża różnica w akcyzie na olej napędowy i opałowy stworzyła mafię paliwową. Czy obłożenie akcyzą oleju rzepakowego do jeżdżenia, a pozostawienie bez akcyzy tego do smażenia sprawi, że powstanie mafia rzepakowa?

R.G.: Główne rewolucje, z amerykańską, angielską i francuska na czele wybuchały z powodu podatków. Dziś już podatnicy nie wszczynają rewolucji, ale bronią się w inny sposób. Reakcją na zbyt wysokie obciążenia podatkowe jest kontrreakcja podatników, która w przypadku paliw polega na szukaniu tańszych metod tankowania. To zjawisko będzie się potęgowało niezależnie od tego, co jeszcze fiskus wymyśli.

Rozmawiał: Bartosz Chochołowski

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)