Money.pl: BCC nadal apeluje o wstrzymanie prac nad rozporządzeniem podnoszącym akcyzę na gaz i olej opałowy, ale przecież premier wstrzymał nad nim prace?
Tomasz Uchman: Komunikat, który w tej sprawie wydał rząd uważam za niewystarczający. Ponieważ nie jest to wyłącznie kwestia wyrównania strat, które poniosą zarówno przedsiębiorcy jak i osoby prywatne, problemem jest natomiast uszczelnienie systemu. Jeśli aparat skarbowy nie wykorzystuje posiadanych instrumentów ochrony interesu państwa, a następnie próbuje rozporządzeniem przerzucić na konsumenta czy odbiorcę, niekompetencję służb celnych i skarbowych – to jest coś nie w porządku.
Money.pl: Trzeba faktycznie ochronić osoby, które używają gazu, oleju do ocieplania domów, mieszkań, szkół, a zarazem zminimalizować oszustwa. Jak to zrobić?
T.U.: Po pierwsze trzeba zabezpieczyć granice. Jeżeli przedsiębiorcy twierdzą, że przez granice przejeżdżają cysterny z gazem płynnym i odprawy odbywają się na zeszyt, bez żadnych dokumentów, to znaczy, że trzeba uszczelnić granice. A po drugie – trzeba uszczelnić system. Jeżeli dotychczasowe rozwiązania czy kary nie odstraszają to uszczelnienie systemu można przeprowadzić przy pomocy sztywnego powiązania dystrybutorów ze zbiornikami paliwa.
Money.pl: SLD w osobie posła Janika proponuje obniżenie akcyzy na te towary. Może to byłoby rozwiązanie?
T.U.: To byłoby rozwiązanie podobne do tego, jakie zastosował premier Kołodko dla akcyzy na alkohol. Pozornie jest to skuteczne dlatego, że obroty przemysłu spirytusowego i petrochemicznego, oraz interesy tych rynków są nieporównywalne. Nie można w ten sam sposób traktować alkoholu i paliw płynnych.
Pytała: Donata Wancel