Już wcześniej ten sam mężczyzna miał sądowy zakaz prowadzenia auta - za jazdę po pijanemu - poinformował zespół prasowy śląskiej policji.
Policjanci zatrzymali pijanego mężczyznę w niedzielę. Za pierwszym razem jechał ul. Olchową. Po wykonaniu czynności służbowych młody gliwiczanin został zwolniony do domu.
"Policja nie zawsze odholowuje samochód nietrzeźwego kierowcy, chyba że doszło do wypadku. Może po niego przyjechać np. ktoś bliski. Wszystko wskazuje, że tak właśnie było w tym przypadku, innej możliwości nie ma" - powiedziała rzeczniczka gliwickiej policji nadkomisarz Magdalena Zielińska.
Zaledwie dwie godziny po pierwszym zatrzymaniu ten sam kierowca został ponownie przyłapany na jeździe po pijanemu - jechał "maluchem" ulicą Dzierżona. Tym razem trafił do izby zatrzymań.
Za jazdę samochodem mimo zakazu sądowego grozi do trzech lat więzienia, za prowadzenie samochodu po pijanemu - do dwóch lat. Zatrzymany musi się liczyć z jeszcze dotkliwszą karą, bo kilka razy popełnił to samo przestępstwo.
To kolejny w ostatnich dniach pijak-recydywista zatrzymany przez śląskich policjantów. W czerwcu policjanci aż trzy razy w ciągu dwóch tygodni zatrzymali 40-latka, który prowadził po alkoholu. Od października 2003 roku, gdy za kierowanie autem "po kieliszku" odebrano mu prawo jazdy, policjanci zatrzymywali go już za jazdę pod wpływem alkoholu ośmiokrotnie. Mężczyzna trafił w końcu do aresztu.