Mieszane uczucia wywołuje w Niemczech decyzja władz Europejskiego Banku Centralnego o skupowaniu obligacji krajów zmagających się z kryzysem. Wbrew pozorom z Berlina nie płynie jednoznaczny sygnał w tej sprawie.
Podczas wczorajszego głosowania w Radzie Europejskiego Banku Centralnego, to właśnie Niemcy były przeciwko planom skupowania obligacji. A konkretnie, zasiadający w Radzie prezes Niemieckiego Banku Federalnego Jens Weidmann.
Plan skupu obligacji nie podoba się także współrządzącym Niemcami liberałom. Szef ich partii, a zarazem minister gospodarki Philipp Roesler stwierdził, że trwały skup obligacji nie jest rozwiązaniem. Ale sama kanclerz Angela Merkel nie była już tak krytyczna. Pytana o sprawę wymijająco powiedziała jedynie, że Europejski Bank Centralny działa niezależnie i w ramach swojego mandatu.
Dodała, że bank jest odpowiedzialny za stabilność cen i w tym kierunku podejmuje swoje działania. Niemiecka opozycja podejrzewa nawet, że Angela Merkel cieszy się z decyzji EBC. Bo od teraz także bank będzie odpowiedzialny za wyciąganie Europy z finansowych tarapatów.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Kryzysowe spotkanie na szczycie. Co postanowią? Włochy chcą, aby Europejski Bank Centralny zainterweniował na rynku obligacji. | |
Nie będą skupować hiszpańskich obligacji - _ Finansowe potrzeby Hiszpanii nie są tak duże w krótkiej perspektywie _ - ocenił Wolfgang Schaeuble, niemiecki minister finansów. | |
Wielka interwencja na rynku obligacji - _ EBC zrobi wszystko, by zachować euro; euro jest nieodwracalne _ - powiedział dziś Draghi na konferencji prasowej we Frankfurcie na Menem. |