Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Fałszywy alarm bombowy. Koszty ewakuacji - ogromne

0
Podziel się:

Tylko w Warszawie w działania związane ze sprawdzaniem m.in. czterech szpitali zaangażowanych było ponad stu policjantów, kilkadziesiąt samochodów oraz kilka psów tropiących.

Fałszywy alarm bombowy. Koszty ewakuacji - ogromne
(PAP/Jakub Kamiński)

Ponad 490 fałszywych alarmów bombowych ogłoszono w całym kraju w 2012 roku. Koszty związane z akcjami służb ratunkowych w takich wypadkach są ogromne; mogą wynosić nawet kilkaset tysięcy złotych - podkreślają policjanci i eksperci.

Liczba fałszywych alarmów bombowych w Polsce systematycznie spada. W 2000 roku było ich ponad 1200, a w ubiegłym roku ponad 490. Oprócz kary do 8 lat więzienia sprawcy takich _ żartów _ muszą liczyć się z tym, że będę pokrywać koszty akcji - ewakuacji, sprawdzenia pirotechnicznego, a także straty firm. Jak podkreślają przedstawiciele służb i samorządów, kwoty te są olbrzymie.

Wczoraj tylko w Warszawie w działania związane ze sprawdzaniem m.in. czterech szpitali zaangażowanych było ponad stu policjantów, kilkadziesiąt samochodów oraz kilka psów tropiących. - _ Koszty takich akcji są trudne do oszacowania. Dla policji najważniejsze jest niesienie pomocy, natomiast na pewno sięgają one kwoty kilkunastu tysięcy złotych _ - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji asp. Mariusz Mrozek.

Jedna z nielicznych spraw, gdzie do dziś sprawca nie jest znany dotyczy _ gejbombera _. W październiku 2005 r., tuż przed drugą turą wyborów prezydenckich, w Warszawie podłożono 14 atrap ładunków wybuchowych. W wyniku fałszywego alarmu bombowego ewakuowano z warszawskiego metra ok. 20 tys. osób. Tylko uruchomienie komunikacji zastępczej kosztowało miasto kilkadziesiąt tys. zł.

- _ Dla miasta koszty tego typu akcji to m.in. organizacja komunikacji zastępczej. Każda taka sytuacja jest inna i za każdym razem wymaga zaangażowania innych zasobów i środków _ - powiedział rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk.

Anonimowe zgłoszenia o podłożeniu ładunku dotyczą różnorodnych miejsc - często dworców, galerii handlowych, szpitali, a także gmachów instytucji publicznych, np. sądów. Sprawcami fałszywych alarmów są zarówno osoby młode, jak i dorośli. Ci ostatni dzwoniąc z informacją o bombie, bardzo często są pijani. Zdarzają się też przypadki osób z zaburzeniami psychicznymi. Jeśli chodzi o alarmy w szkołach, to najczęściej są to uczniowie tych placówek. W takich sytuacjach decyzją sądu kosztami pokrycia akcji służb obciążani są rodzice.

W ocenie ekspertów ważne jest szybkie karanie sprawców, także finansowe. - _ Najważniejsze jest szybkie ujęcie sprawcy lub sprawców, udowodnienie winy i skazanie. Odległy wyrok to żaden wyrok. Sprawca powinien ponieść odpowiedzialność karną, także w zakresie ewentualnego pozbawienia wolności, ale najważniejszy jest maksymalny finansowy charakter kary, ściąganie grzywny nawet przez 15 lat do momentu przedawnienia _ - uważa Zbigniew Rau z Polskiej Platformy Bezpieczeństwa Wewnętrznego, były wiceszef MSW.

Przypomniał, że prokuratura może wystąpić z roszczeniami w imieniu organów, które poniosły dodatkowe koszty z powodu sprawdzeń i ewakuacji - jak policja, straż pożarna czy szpitale. - _ Sądy często orzekają, by sprawca takiego alarmu pokrył koszty działań, które mogą wynosić nawet setki tysięcy złotych _ - dodaje były policjant, wiceszef MSW gen. Adam Rapacki.

Niedawno - w związku z organizacją w Polsce w zeszłym roku Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej - zmienione zostały przepisy karne dotyczące fałszywych alarmów. Zgodnie z wprowadzonym do kodeksu karnego art. 224a do ośmiu lat więzienia grozi każdemu, kto _ wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia _ i wywołuje przez to działania np. policji i straży pożarnej.

Resort sprawiedliwości nie dysponuje jeszcze statystykami odnoszącymi się do stosowania tego przepisu. - _ Liczymy, że pierwsze podsumowanie odnoszące się do zeszłego roku i tej regulacji otrzymamy z sądów w lipcu _ - powiedziała Wioletta Olszewska z wydziału komunikacji resortu sprawiedliwości.

Sprawcy fałszywych alarmów wcześniej byli ścigani i nadal mogą być pociągani do odpowiedzialności także na podstawie innych przepisów kodeksu karnego mówiących o sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób oraz wywierania przemocą lub groźbą wpływu na czynności sądu - np. poprzez fałszywy alarm.

W latach 2001-2011 z tych przepisów prawomocnie skazanych zostało ponad 400 osób, z czego około 100 skazań mogło dotyczyć sprawców fałszywych alarmów, pozostałe zaś na przykład spowodowania zagrożenia epidemiologicznego lub wprowadzenia do obrotu szkodliwych produktów. W 2011 r. spośród 23 trzech skazanych na podstawie tych przepisów kary bezwzględnego pozbawienia wolności wymierzono dziewięciu osobom.

We wtorek po fałszywych alarmach bombowych w kraju sprawdzono 22 obiekty użyteczności publicznej: szpitale, prokuratury, sądy, komendy policji, centra handlowe i teren przyległy do siedziby Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Ewakuowano ponad 2,7 tys. osób. W akcję zaangażowanych było ponad 400 policjantów.

Maile z informacjami o podłożeniu bomby wysłano w nocy z poniedziałku na wtorek z serwerów w kraju i za granicą - w Stanach Zjednoczonych, Francji i Niemczech. Autorów wiadomości poszukuje specjalna grupa policjantów Centralnego Biura Śledczego wspierana przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Policja poinformowała o zatrzymaniu we wtorek dwóch mężczyzn mogących mieć związek z alarmami. Pierwszy został zatrzymany w Chrzanowie (Małopolskie). Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz informował, że obaj są powiązani ze sobą; nie ujawnił innych szczegółów dotyczących zatrzymanych.

Czytaj więcej w Money.pl
Seria alarmów bombowych w całej Polsce. Jest pierwsze zatrzymanie Anonimowe maile o podłożeniu materiałów wybuchowych trafiły do sądów, szpitali i prokuratur.
Trafił do aresztu za fałszywy alarm bombowy Telefon ochroniarza spowodował ewakuację prawie 4 tys. osób.
Tusk chce surowej kary za dzisiejsze alarmy bombowe Policja zatrzymała mieszkańca Chrzanowa. Jest podejrzany o fałszywe alarmy w 22 placówkach na terenie kraju.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)