Od przyszłego roku plastikowe torby będą nas kosztować maksymalnie złotówkę. Opozycja grzmi o nowym podatku, a rząd broni się, że pomimo zapisu w projektowanej ustawie, cena foliówki wyniesie 20 gr. Czy jest o co toczyć bój? To nieznaczące kwoty w porównaniu z surowością przepisów stosowanych na świecie.
4 lata więzienia lub grzywna równowartości 135 tys. zł grozi za złamanie absolutnego zakazu stosowania foliówek. Turyści przybywający do portu lotniczego w Nairobi muszą pozostawić wszelkie plastikowe torby i siatki na lotnisku. W przeciwnym razie nie zostaną wpuszczeni do kraju. Kenijskie przepisy środowiskowe należą do najbardziej surowych na świecie, a wprowadzono je niedawno – bo pod koniec sierpnia tego roku.
Kania jednak nie stanowi wyjątku w kwestii restrykcyjnego zakazu wykorzystania reklamówek. Podobne przepisy wcześniej wprowadziły już: Tanzania, Uganda, Etiopia, Mauretania, Malawi Kamerun, Gwinea Bissau – wylicza CNN.
Restrykcyjność przepisów ma swoje uzasadnienie. Niepozorna foliówka stała się poważnym problemem w Afryce. Jak pisaliśmy w money.pl, plastikowe torby szkodzą polom uprawnym oraz sprzyjają wylęganiu się komarów przenoszących malarię i dengę. Rokrocznie do oceanu trafia 8 ton plastiku. Prognozy Programu Środowiskowego ONZ alarmują, że przy zachowaniu takiego tempa do 2050 roku w oceanach będzie więcej plastiku niż ryb.
Zaśmiecona Europa
Na afrykańskie rozwiązania, całkowicie zakazujące stosowania foliówek, zapatrują się niektóre, głównie południowe stany Australii, część z nich już wprowadziło nowe prawo. Zagrażającym środowisku siatkom "nie" powiedziały również Chiny i Bangladesz.
W Europie problem też jest dostrzegany. Do najbardziej restrykcyjnych w tej kwestii krajów aspiruje Hiszpania, która od przyszłego roku całkowicie zakaże stosowania toreb z tworzywa sztucznego. Włosi już w 2011 r. zakazali ich użycia, jeżeli nie są biodegradowalne. W ten nurt wpisuje się również Francja.
Wiele z pozostałych europejskich krajów także wprowadza pewne ograniczenia, a kolejne dołączą - gdyż tego wymaga Unia Europejska. Aby zredukować zaśmiecenie foliówkami, większość krajów, decyduje się na opłaty za nieekologiczne siatki. W Wielkiej Brytanii wynosi ona 5 pensów, czyli około 24 gr. Niemcy płacą 20 centów, Irlandczycy 22, a np. Holendrzy 25 centów.
Czy to skuteczne? Na Wyspach w ciągu 3 lat zużycie jednorazowych toreb na zakupy z tworzywa sztucznego zmniejszyło się o 79 proc., w Irlandii około 90 proc. Jak przekonuje polski rząd, również wprowadzenie opłat przez część sklepów w 2010 roku przełożyło się na mniejsze zużycie foliówek o 36. proc.
20 gr czy 1 zł?
W Polsce wciąż toczy się dyskusja nad przepisami, które mają ograniczyć zużycie foliówek w kraju. W środę w Sejmie rozpatrywany jest projekt noweli ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi.
Pomysł opłat za jednorazowe torby w Polsce jednak nie jest nowy. Część sklepów w latach 2009-2010 wycofała się z bezpłatnego wydawania toreb, wprowadzając ich odpłatność na poziomie od 5 do 20 groszy za sztukę.
Teraz, zgodnie z literą przygotowywanej ustawy, maksymalna obowiązkowa opłata wynieść ma 1 zł. Mimo że zmianę w przepisach wymusza na nas dyrektywa unijna, opozycja grzmi o kolejnym podatku nakładanym przez rząd na obywateli.
Poseł PO, Tomasz Cimoszewicz, przytaczał wyliczenia, według których wprowadzana opłata obciąży podatników kwotą 1,5 mld złotych – o czym pisaliśmy w money.pl.
Ale i rząd jest niekonsekwentny w tej sprawie. Na poniedziałkowym posiedzeniu sejmowej podkomisji resort środowiska złożył deklarację, że opłata ma zostać wprowadzona od przyszłego roku i wynosić 20 gr - poinformował poseł PiS Dariusz Piontkowski.
Nawet ta, niższa niż zakłada ustawa, opłata nie wszystkim się podoba. Zdaniem pracodawców jej wprowadzenie w 2018 roku to błąd. Konfederacja Lewiatan postuluje, aby odłożyć ją co najmniej o rok.
Jak twierdzą ich eksperci, rząd zaskoczył handel i dystrybucję wcześniejszym wejściem w życie przepisów. "To złamanie wcześniejszych ustaleń i uzgodnień" - podkreśliła w komunikacie Konfederacja Lewiatan.
Przedwczesne wprowadzenie systemu opłat wygeneruje dodatkowe, nieplanowane koszty, które poniesie konsument dokonujący zakupów w sklepie - przekonuje radca prawny Konfederacji Lewiatan, Dominik Gajewski.
Z danych resortu środowiska wynika, że klienci w Polsce średnio zużywają 250-270 toreb foliowych rocznie, z kolei przeciętny Europejczyk 200. Żeby faktycznie zniechęcić polskich klientów do korzystania z reklamówek być może trzeba bardziej odwołać się do ich kieszeni.
Czy obowiązkowa opłata na poziomie 20 gr będzie skuteczna i polepszy nasze statystyki, przekonując Polaków do noszenia własnej, ekologicznej torby? A może złotówka to nie tak dużo? Tego dopiero się dowiemy.