Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"FT": "Retoryka pochodząca z Warszawy jest ostro eurosceptyczna"

0
Podziel się:

Ekonomiczne zdobycze rozszerzenia UE sprzed dwóch lat przesłania polityczny zgiełk wokół Polski, największego nowego kraju członkowskiego - pisze brytyjski dziennik "Financial Times".

Ekonomiczne zdobycze rozszerzenia UE sprzed dwóch lat przesłania polityczny zgiełk wokół Polski, największego nowego kraju członkowskiego - pisze brytyjski dziennik "Financial Times".

Gazeta podsumowuje dwa lata, które minęły od 1 maja 2004 roku - daty historycznego, bo największego rozszerzenia Unii Europejskiej o 10 nowych krajów.

"Ale te zdobycze ekonomiczne przesłania polityczny zgiełk wokół Polski, największego nowego kraju członkowskiego i najbardziej zdeterminowanego, by zaznaczać swoją obecność w Unii" - pisze dziennik. "W szczególności Wielka Brytania, Irlandia i Szwecja, które otworzyły swoje rynki pracy dla Europejczyków z nowych krajów, zbierają teraz żniwo" - pisze "FT". Nowe kraje czerpią z kolei korzyści z licznych nowych inwestycji, których dokonują na ich terenie firmy ze starej "15"."Polski konserwatywny rząd, który objął władzę jesienią, skłania się bardziej niż jego lewicowy poprzednik, ku patriotycznej polityce zagranicznej" - czytamy.

Gazeta pisze o "nieprzyjemnych spięciach" między Polską i jej partnerami w UE w związku z unijnym budżetem, podatkiem VAT i w sprawie UniCredit. "W każdej z tych spraw Polska w końcu przystępowała do ugody, po bardzo trudnych rozmowach. W sprawie budżetu i VAT osiągnęła niewiele więcej, niż było to oferowane wcześniej. We wrzawie dotyczącej banków, zmusiła UniCredit do ustępstw, ale kosztem swoich relacji z Brukselą" - czytamy w gazecie.

"Retoryka pochodząca z Warszawy jest ostro eurosceptyczna" - czytamy w "FT". Gazeta pisze o "tegorocznym ataku prezydenta Lecha Kaczyńskiego" w "Le Figaro" i przywołuje słowa polskiego prezydenta: "To, co interesuje Polaków, dotyczy Polski, a nie przyszłości Unii jako całości... Tak samo jest we Francji".

Jak tłumaczy "FT", "polscy zwolennicy Lecha Kaczyńskiego uważają, że jego podejście niewiele różni się od podejścia liderów Europy Zachodniej, takich jak brytyjska baronowa Margaret Thatcher i francuski prezydent Jacques Chirac, którzy twardo bronili interesów swoich krajów". "Wielu widzi w prezydencie Kaczyńskim polskiego gaullistę" (zwolennika gaullizmu - ruchu ideowego francuskiej prawicy, którego głównym celem było utworzenie silnego państwa, gwarantującego wielkość i pomyślność narodu - PAP).

Jak pisze dziennik, "te argumenty są prawdziwe, ale pan Kaczyński nie jest de Gaulle'em, a Polska, w odróżnieniu od Francji czy Wielkiej Brytanii, nie jest jedną z największych potęg Unii". "FT" przypomina, że obecnie Unia musi uporać się z problemami takimi jak "śmierć traktatu konstytucyjnego", bezpieczeństwo energetyczne, konkurencja globalna. Zdaniem gazety, Polska ryzykuje utratą swej szansy i utratą dobrej woli, niezbędnej w budowaniu sojuszy ad hoc, od których zależy sukces w UE.

Jednocześnie gazeta przypomina korzyści z rozszerzenia: w trzech krajach, które otworzyły swoje rynki pracy, emigranci z Europy Środkowo-Wschodniej pracują w zawodach, jakich nie chcieli podjąć rodowici mieszkańcy. Pomogło to utrzymać na odpowiednim poziomie inflację i stopy procentowe.

"Nowe kraje członkowskie przyjmują pomoc z UE w tempie szybszym niż się spodziewano" - zaznacza dziennik. "W szczególności polscy rolnicy, którzy wcześniej mieli podejrzenia wobec Brukseli, wygrali dzięki dopłatom bezpośrednim" - pisze dziennik.

Gazeta podkreśla jednocześnie, że "gdyby mniej uwagi poświęcano w UE politycznej postawie Polski, a więcej - ważnym faktom ekonomicznym, Unia mogłaby jeszcze więcej uzyskać z rozszerzenia w 2004 roku.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)