Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Wiesław Gałązka
|

Gałązka: Jabłuszko pełne snów

0
Podziel się:

Zatrzymanie przez policję drogową posła PiS-u Marka Łatasa, w którego krwi stwierdzono alkohol zdominowało targowisko, w jakie zmienia się ostatnio rynek mediów.

Gałązka: Jabłuszko pełne snów

Ta wiadomość zdominowała targowisko, w jakie zmienia się ostatnio rynek mediów. Newsem wczorajszego poniedziałku było zatrzymanie przez policję drogową posła PiS-u Marka Łatasa, w którego krwi stwierdzono alkohol.

Tu dodać należy, że w tym przypadku pojęcie newsa nie do końca brzmi właściwie, jako że zdarzenie to miało miejsce w ubiegłą środę. Z drugiej strony fakt, że zanim nieszczęsnym posłem zajęły się media upłynął pewien czas, świadczyć może o całkiem niezłym poziomie dyskrecji urzędowej. Zwłaszcza w porównaniu z parlamentem, w którym nie raz poufne szczegóły obrad komisji przeciekają do dziennikarzy jeszcze przed zakończeniem posiedzenia.

Użycie słowa _ nieszczęsny _ w stosunku do wspomnianego posła jest zamierzone. Nie miał on po prostu tyle szczęścia co jego koleżanki i koledzy złapani w takich sytuacjach albo zarejestrowani przez kamery na trybunie lub w kuluarach budynku na Wiejskiej. A było ich już tyle, że gdyby założyli partię, np. pod nazwą _ Jabłko _, to byłaby większa, niż niektóre formacje mogące obradować w windzie, w której to dowcipnie zlokalizował je dżentelmen jezdni Jacek Kurski.

Soczyste brzmienie nazwy takiej partii (nie mylić z rosyjską partią _ Jabłoko _), wynikałoby z tradycyjnego alibi kierowców tłumaczących nietrzeźwość właśnie spożyciem owocu, na który dał się skusić niegdyś Adam w raju. Z alibi tego skorzystał również poseł Łatas zanim przypomniał sobie, iż dzień wcześniej wypił _ może dwa drinki _...

Ta szczerość go zgubiła, bo prezes jego partii zapowiedział wyciągnięcie _ najdalej idących konsekwencji _, co może oznaczać nawet usunięcie posła z PiS-u, nie wspominając o tym, iż niezależnie, po ewentualnym pozbawieniu immunitetu, grozi mu także odpowiedzialność karna. A przecież mógł iść w zaparte i np., jak posłanka _ coś tam, coś tam _ Kruk, podkreślać swoje kwalifikacje, czy zasługi związane z zakładaniem Towarzystwa Katolicko-Konserwatywnego.

Taka, polityczna rekomendacja jabłek, mogłaby zwiększyć dochody rodzimych sadowników, borykających się z zalewem egzotycznych owoców. Przy odpowiednim public relations, jabłka znów stałyby się rynkowym hitem, przy okazji poprawiając stan zdrowia społeczeństwa, w którego metabolizm, jak twierdzą złośliwi, alkohol jest genetycznie wpisany. Kampanię reklamową mógłby prowokacyjnie wzmocnić też poseł Palikot apelujący do kolegów z PiS-u: _ Trochę mniej jabłek, bo jak się wytrzeźwieje, to wszystko będzie wydawało się normalne.. _.

To dopiero byłby raj. Żony z uśmiechem patrzyłyby na mężów, którzy, biesiadując z kolegami, stawialiby na stole kolejne półkilogramy i kilogramy owoców. I z zagryzką nie było by problemów. Możliwości te zaprzepaściła, niestety, jedna z telewizji, której reporter, z alkomatem w ustach, udowodnił, że nawet spożycie kilku jabłek słodko-winnych nie wprowadza elementów baśniowych w szare życie kryzysowej rzeczywistości.

Jest jednak jeszcze szansa na promocję jabłek. Przecież poseł Łatas zyskał uznanie (nawet marszałka Sejmu), za nie zasłanianie się posiadanym immunitetem. Teraz już tylko jeden krok do tego, by znając obyczaje parlamentarne, uznać takie postępowanie nie tylko za okoliczność łagodzącą, ale nawet przyznać mu tytuł _ męża stanu (wskazującego) _.

Wniosek: Jedzenie jabłek pozwala zachować nawet resztki honoru. Smacznego.

Autor jest dziennikarzem i publicystą, ekspertem w zakresie etyki
i prawa reklamy, mediów i PR. Był doradcą ds. wizerunku w sztabach wyborczych różnych ugrupowań politycznych w latach 2000, 2001, 2002 i 2005.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)