Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Wiesław Gałązka
|

Gałązka: Krokodyle łzy a groteska nad urną

0
Podziel się:

Żyjemy w ojczyźnie Witkacego, Gombrowicza i Mrożka, więc śmiech przez łzy nie jest nam obcy. Jednak tym razem możemy być świadkami groteski wyjątkowej.

Gałązka: Krokodyle łzy a groteska nad urną

Lud nasz bowiem, jak to stwierdził pewien spindoktor, bywa czasami ciemny, jednak najczęściej ta pomroczność jest doraźna, więc prędzej lub później (a najczęściej niestety za późno) obywatele potrafią zrozumieć, iż po raz kolejny zrobiono ich w konia.

Jasne więc, że gdy pojmie znaczenie i kontekst nowego powiedzonka prezesa PiS-u i zarazem kandydata do fotela prezydenckiego, to może pęknąć ze śmiechu, nie zdążywszy nawet otrzeć łez.

Oczywiście nie chodzi o gierki językowe, jakie w celu wykpienia wyżej wymienionego uprawiają niektórzy żurnaliści, pytając, czy oprócz Polaków prawych, mogą być także lewi? Bo jasne jest, że mogą być także wsteczni i przodujący – na przykład w myśleniu...

Idzie o to, że istnieje niebezpieczeństwo, iż rodacy mogą zechcieć sięgnąć do słowników, by rozszyfrować znaczenie propagandowo doskonałego apelu o współpracę.

Pomijając fakt, że prezes nie wyjaśnił, co to za dzieło, do kontynuacji którego wzywał prawą Polskę i prawych Polaków, część rodaków z różnych stron podzielonego społeczeństwa może dowiedzieć się, że _ prawy człowiek _, to człowiek szlachetny, uczciwy i zacny. I to właśnie, w zestawieniu z wynikami rozmaitych sondaży, może spowodować groźny w skutkach śmiech.

O ile bowiem w narodzie nie brakuje ludzi szlachetnych, uczciwych i zacnych, co widoczne jest zwłaszcza w sytuacjach tragicznych, to wśród posługujących się podobnymi sloganami polityków z prawością, nawet na prawicy, bywa różnie.

Właśnie mamy okazję obserwować proces przedwyborczego uczłowieczania się znaczącej liczby osobników z klasy politycznej. Demonstrowania przez nich ludzkich uczuć i emocji, które wcześniej ukrywali tylko dla siebie. Co nie było zbyt entuzjastycznie przyjmowane przez wyborców.

Wyniki sondaży sprzed 10 kwietnia przedstawiają smutny obraz polityków, bez względu na ich partyjne pochodzenie. Najgorzej oceniano ich uczciwość – wystarczy sięgnąć po dane dotyczące zaufania.

Ponieważ Polacy nie raz potrafili zachować się mężnie, więc może i tym razem odważą się dostrzec ten fakt i oszacować wartość dzieła przerwanej kadencji. Gdyby ocena dokonań miała okazać się mniej ważna od współczucia, to pojęcie rozsądku powinno zniknąć ze słowników.

Wtedy do rzeszy tych, którzy za wcześniejszą krytykę prezydenta i jego brata nagle posypują sobie głowy popiołem, powinni przyłączyć się badacze opinii publicznej. Na razie jednak nie okazują oni wyrzutów sumienia.

Autor jest niezależnym konsultantem w zakresie marketingu politycznego i wyborczego
Tytuł pochodzi od redakcji

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)