Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Wiesław Gałązka
|

Gałązka: O pozytywnych skutkach afer

0
Podziel się:

Jednym z największych nieszczęść polskiej sceny politycznej jest brak dyskrecji.

Gałązka: O pozytywnych skutkach afer

Jednym z największych nieszczęść polskiej sceny politycznej jest brak dyskrecji. Chyba nie ma tajemnicy, która nie byłaby powszechnie znana już w momencie, gdy nabiera poufnego znaczenia.

Media zdradziły właśnie kolejne sekrety, które zresztą od dawna wszyscy znaliśmy. Najważniejsze partie, ta rządząca i ta z żądzą rządzenia, poza medialnym okładaniem się i opluwaniem, przez ostatnie dwa lata po prostu się obijały.

Dowodzi tego fakt, że dopiero teraz PiS usiłuje powołać zespół, który chociaż dla celów wyborczych spróbuje zastanowić się nad sprawami państwa i obywateli. Lider tej partii ujawnił nawet powód stworzenia czegoś, co miało się pierwotnie nazywać _ prerządem _, co jednak _ gabinetem cieni _ nie będzie.

Chodzi o to, żeby w pustych dotąd szufladach mógł znaleźć jakieś projekty ustaw. Tak na wszelki wypadek, gdyby jego partia wygrała wybory. W co nie wierzą nawet eksperci, którzy podobno mają intelektualnie wspierać liderów tej formacji. Mimo że, jak podkreśla prezes Kaczyński, ich obecność jest _ nowością _ w porównaniu z dotychczasowymi zwyczajami organizacyjnymi, to nie chcą oni ujawniać swoich nazwisk.

Także PO dopiero teraz zaczęła dbać o dyscyplinę partyjną. Na przykład jej posłowie będą podobno uczestniczyli w głosowaniach, to znaczy będą wykonywali choć część swoich obowiązków, a przede wszystkim mają przestać publicznie prać organizacyjne brudy. Tu powodem powołania specjalnego zespołu jest troska o przedwyborczy wizerunek.

Tak zwani _ Gwardziści Schetyny _ mają jednak trudne zadanie, bo przypomina ono wymyślenie sposobu prania ciuchów tylko po wewnętrznej stronie. Uzupełnionego instrukcją, by plamy po ich zewnętrznej stronie przedstawiać jako ślady błota, którym przeciwnicy polityczni rzeczywiście potrafią obrzucać wszystkich myślących inaczej niż oni.

Tak to afery okazują się być także elementem pozytywnie stymulującym naszych polityków. Jedni, widząc szansę zwycięstwa, biorą się do pracy, drudzy obawiając się klęski, starają się być bardziej przyzwoici i może też poważniej zabiorą się za robotę.

Aby do jednych, drugich i trzecich wyborów. Ale za to za rok, a najdalej dwa, znów będą mogli trochę odpocząć. Nie bądźmy jednak pesymistami. Kolejne afery nie pozwolą, by się zupełnie rozleniwili.

Autor jest niezależnym konsultantem w zakresie
marketingu politycznego i wyborczego.
Tytuł pochodzi od redakcji.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)