Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Wiesław Gałązka
|

Gałązka: Od lidera do zera

0
Podziel się:

Oczywiście chodzi o zero na koncie byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, który zapomniał o przysłowiu: Słowo wylatuje wróblem, a wraca wołem.

Gałązka: Od lidera do zera

Oczywiście chodzi o zero na koncie byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, który zapomniał o przysłowiu: _ Słowo wylatuje wróblem, a wraca wołem _.

Teraz, gdy przyszło mu ponieść koszty przeprosin za partyjną nadgorliwość i pogardę dla przepisów prawa, których powinien strzec, użala się nad sobą i nie ukrywa wątpliwości w niezawisłość decyzji swoich dawnych kolegów z resortu. Nawet wzrusza to niektórych, choć nie wszystkich, których wzruszać by mogło a nawet powinno, bo niestety, nie wszyscy klubowi koledzy zadeklarowali udział w zrzutce pieniędzy mających pokryć skutki jego przesadnej autopromocji.

Zbigniew Ziobrotwierdzi, że dla uregulowania zasądzonych zobowiązań, będzie musiał sprzedać mieszkanie. Na szczęście od razu znalazł się kupiec, który chce w nim utworzyć muzeum niedoszłej IV RP.

_ Historia powinna trafiać do muzeów _- szydzi jeden z portali, ale historia życia tego ambitnego polityka mogłaby stanowić także niezły scenariusz filmowy. Na przykład serialu, jako że przed wspomnianym bohaterem jeszcze wiele przygód. No i mogą w nim grać aktorzy nieprofesjonalni.

ZOBACZ TAKŻE:

Film mógłby zaczynać się od sceny opisanej w artykule _ Bohater z przypadku _ (Newsweek 24/2004): _ Sprzedawcy w krakowskim salonie BMW zanosili się od śmiechu. Ten chudy okularnik w czerwonej ortalionowej kurteczce chce kupić limuzynę? - A idź, chłopcze, i spraw sobie plastikowy model, a nam nie zawracaj głowy - parsknęli zapytani o możliwość jazdy próbnej. _

_ Był rok 1992, a 22-letni wówczas Zbyszek Ziobro nie wyglądał na człowieka zamożnego. Nieśmiały chłopiec zdenerwował się i sięgnął za pazuchę. Wyjął kilka paczek banknotów, które zarobił na giełdzie, pokazał i rzucił: ,,Mam pieniądze, ale nie kupię już u was ani dętki!". Sprzedawcy długo nie mogli ochłonąć... _

Serial pod tytułem _ Prawo i sprawiedliwość buszu _ trzymałby w napięciu, ukazując skalę talentów bohatera. Na przykład, w retrospektywie, jego pierwsze próby uwieczniania na taśmie magnetofonowej głosów kolegów ze studiów (Tygodnik Przegląd 13.09.2007). Tu można by pokazać niemiłych profesorów, którzy ocenili poziom wiedzy prawniczej przyszłego ministra zaledwie na 3,84.

Trauma, wynikająca z braku sympatii ludzi nie doceniających jego geniuszu, przewijałaby się przez kolejne odcinki. Do smutniejszych momentów należałby ten, w którymLech Kaczyńskimówi o 35-latku o mentalności 25-latka.

Ale byłyby też momenty radosne i liryczne, na przykład związek z wpływową dziennikarką, miłośniczką jego partii (_ Zaproszę was na ślub _, Super Express 13-10-2007). Tu znów retrospektywa: bohaterowi przypominają się jego ulubione, żeńskie wzory osobowe z dzieciństwa, czyli Brigitte Bardot i Marusia z _ Czterech pancernych _... Obrazowi temu, dla dramaturgii, towarzyszy pełen uznania komentarz Eugeniusza Kłopotka: _ Niektórzy podejrzewali go o inną orientację seksualną, teraz przynajmniej okazało się, że to normalny facet _ (polskatimes.pl, 12-09-2008).

Nie obyłoby się też bez przemocy - kamera mogłaby pokazać zwycięską walkę z laptopem. Widzowie smuciliby się też z bohaterem, gdy na jaw wychodziłyby informacje, że polecał niszczyć niektóre dokumenty (Dziennik, 1-02-2008), albo że z _ gwoździem do politycznej trumny Leppera _ też różnie bywało (RMF FM/TVN24, 9-01-2008).

Stenogramy konferencji prasowych Zbigniewa Ziobry, jego niezliczone wypowiedzi medialne i wywiady, dostarczają bogatego materiału na wieloodcinkową _ story _. Historię, która miłośnikom IV RP nieraz mroziłaby krew w żylakach oraz dawałaby nadzieję na remake państwa ich marzeń.

Przecież wróżka Miriam przepowiedziała, że były minister doczeka się licznego potomstwa (Fakt 29-07-2008). On sam twierdzi, że byłby dobrym ojcem. W związku z tym, aby zapewnić w przyszłości dzieciom chleb, powinien częściej przygryzać język. Przy okazji dałby przykład kolegom, którzy też lubią obrażać myślących inaczej niż oni.

Autor jest dziennikarzem i publicystą, ekspertem w zakresie etyki
i prawa reklamy, mediów i PR. Był doradcą ds. wizerunku w sztabach wyborczych różnych ugrupowań politycznych w latach 2000, 2001, 2002 i 2005.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)