Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Wiesław Gałązka
|

Gałązka: Wojna to sztuka wprowadzania w błąd

0
Podziel się:

Oszałamiająca rozmachem ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich przypomniała, jak wiele wykorzystywanych do dziś zdobyczy cywilizacyjnych powstało dzięki Chińczykom. Dzięki ich małym rączkom i wielowiekowej cierpliwości.

Gałązka: Wojna to sztuka wprowadzania w błąd

Chwaląc się tymi osiągnięciami, organizatorzy nie wspomnieli jednak niejakiego Sun Zi - jednego z największych myślicieli Dalekiego Wschodu i autora dzieła poświęconego sztuce wojennej.

Być może zrobili to celowo, aby nie budzić skojarzeń ze sztuką prowadzenia interesów przez ten kraj. Ci, którzy znają wskazówki starożytnego stratega, wiedzą o co chodzi. Ci, którzy ich nie czytali, nadal mogą naiwnie myśleć o bojkotowaniu tego państwa, które już dawno dokonało ekspansji światowej. Nie musząc nawet atakować wrogów małymi, liczącymi po kilka milionów żołnierzy, grupkami...

Dziś światowa gospodarka zbyt długo musiałaby odbudowywać swój potencjał bez współpracy z Chinami i niejeden rząd miałby problemy nie tylko z powodu na przykład wzrostu cen niezbędnej cywilizacyjnie elektroniki, ale wręcz z powodu rozruchów uboższej ludności - w takim przypadku niezbyt ubranej i obutej oraz głodniejszej niż obecnie.

Podobną ekspansję, zwłaszcza na Europę, zaplanowała Rosja. Jej najniebezpieczniejszą bronią stały się ropa i gaz. Sprzyjają jej także dekadenckie zachowania państw Zachodu, uznających się za mocarstwa światowe.

Kaukaska awantura polityczna, zwiększa rosyjskie szanse na dominację w dostawach wspomnianych surowców do państw zachodnich. Tragiczna dla mieszkańców Gruzji, Osetii i Abchazji decyzja prezydenta Saakaszwili przyspieszyła tylko działania Rosji na tym polu. Udowodniła także, iż wydrukowane cyrylicą rady Sun Zi nie tracą na wartości.

A pisał on między innymi: _ Wojna to sztuka wprowadzania w błąd _. Dziś, szczególnie europejscy przywódcy powinni przemyśleć ile błędów popełnili w relacjach z Kremlem. Zarówno w serdecznościach, jak i wrogości, czy wręcz lekceważeniu. A także przedkładaniu partykularnych interesów państwowych i partyjno-wyborczych ponad wspólną politykę zagraniczną wobec mocarstw takich, jak np. Chiny i Rosja.

Donald Tuskzostał krwiodawcą i zachęca do tego Polaków. To banalny chwyt z zakresu marketingu wyborczego. Zawsze jednak lepszy, niż zmuszanie rodaków do oddawania krwi za ojczyznę, tak jak zrobił to prezydent Gruzji.

Może warto dziś zastanowić się, na co liczyłLech Kaczyński, ostentacyjnie demonstrując przyjaźń i wzajemne zrozumienie z Saakaszwilim? Być może, widząc słabnące szanse wyborcze, postanowił wzmocnić je, poprawiając swoje notowania na tzw. niwie międzynarodowej? I zamiast podpisać traktat lizboński, zamarzył o pokojowej nagrodzie Nobla za ustabilizowanie sytuacji na Kaukazie?

Czy skala jego zaangażowania się w problemy Gruzji przyniesie dyplomatyczne i gospodarcze sukcesy Polsce? Na razie nie wiadomo. Napoleon Bonaparte twierdził, że: _ Na wojnie ten wygrywa, kto najmniej błędów popełnia _. A także, iż: _ Politykę wszystkich mocarstw określa ich położenie geograficzne _.

Najprawdopodobniej nie będziemy długo czekać, by sprawdzić, czy nasze położenie geograficzne upoważnia nas do uczestnictwa w mocarstwowej polityce.

Autor jest dziennikarzem i publicystą, ekspertem w zakresie etyki
i prawa reklamy, mediów i PR. Był doradcą ds. wizerunku w sztabach wyborczych różnych ugrupowań politycznych w latach 2000, 2001, 2002 i 2005

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)