*Mylą się Ci, którzy twierdzą, żeJarosław Kaczyńskijest skończony. Że powinien przejść na emeryturę, by z kotem na zreumatyzowanych kolanach, wzorem starszych panów z Muppet Show, zgryźliwie komentować rzeczywistość. *
Wręcz przeciwnie. Na przykładJózef Oleksymusiałby przeczytać więcej lektur niż zawierała ich Biblioteka Aleksandryjska, by nabrać takiej ostrości myślenia, jak dożywotni prezes PiS. Jemu wystarczył jeden rzut oka na komunikat na temat łódzkiego referendum, by jak brzytwa przeciąć wszelkie wątpliwości dotyczące wyniku.
- _ Jerzy Kropiwnicki wygrał, bo większość mieszkańców Łodzi nie poszła jednak na wybory _- powiedział podczas konferencji prasowej. Za nieistotne uznał, że przeciw kontrowersyjnemu prezydentowi głosowała jednak wystarczająca ilość mieszkańców, by go usunąć.
Z podobnym sposobem interpretowania faktów mieliśmy do czynienia, gdy bohater kabaretowego skeczu twierdził, że to nieprawda, iż traktor jest zepsuty - przecież trzy koła miał dobre! Takiego talentu do propagandy sukcesu mogliby pozazdrościć Jarosławowi Kaczyńskiemu najlepsi prezenterzy erewańskiej rozgłośni.
On sam zresztą, zamiast wzywać sympatyków Kropiwnickiego do uczestniczenia w referendum i głosowania za jego pozostawieniem na stanowisku, zachęcał ich, by zostali w domu. (Wiedział, że jest ich za mało - tylko co piąty łodzianin ufał włodarzowi tego miasta). Liczył na bierność innych, obywateli, którzy zazwyczaj w wyborach nie uczestniczą. Niska frekwencja mogłaby bowiem referendum unieważnić.
- _ Referendum odwoławcze powinno służyć usunięciu prezydenta, kiedy w mieście dzieje się coś niedobrego. Na przykład, jeżeli ma postawione zarzuty prokuratorskie. W Łodzi nic takiego się nie dzieje _ - twierdził Kaczyński.
Jakubiak: Kropiwnicki pokonał samego siebie, dla ŁodziŁodzianie byli innego zdania, Co piąty z uprawnionych do głosowania wyraził swoją dezaprobatę wobec arogancji władzy _ Kropaszenki _, jak niektórzy nazywali coraz rzadziej bywającego w ich mieście prezydenta. To właśnie jego liczne peregrynacje na koszt podatników (podczas dwóch kadencji odbył ponad 170 podróży, spędzając za granicą ponad rok), były tylko jednym z powodów niezadowolenia. Już wcześniej, w sondażu ogólnopolskim został uznany za najgorszego wśród prezydentów miast.
Jarosław Kaczyński, podobnie, jak wielu innych polskich polityków, z niechęcią odnosi się do wszelkich wyborów. Dla nich najlepiej by było, gdyby odbywały się one przy minimalnej frekwencji, by w gronie rodziny i przyjaciół mogli sami się wybrać.Ludwik Dorntwierdził: _ ...możliwość wskazywania przez wyborców kandydatów na liście do głosowania ogranicza w znacznym stopniu zawarte przez liderów partyjnych porozumienia. Kandydaci walczą bowiem między sobą, a potem jeszcze miesza wyborca _. [Polityka 2001 nr 45, s. 23]
Skorzystanie z przywileju demokracji przez mieszkańców Łodzi prezes PiS uznaje za _ chore _. Jego zdaniem Kropiwnicki był dobrym prezydentem. Ten zaś wspominał już o reelekcji. Na razie jednak chodzi bez ulubionej czapki. (Czyżby utracił ją, jak jeden z bohaterów narodowego dramatu?)
W ciągu nadchodzących dwóch lat okaże się, czy Jarosław Kaczyński nie myli się w ocenie rzeczywistości. W razie czego, na pytanie: -_ Czy to prawda, że IV RP widać już wyraźnie na horyzoncie _? - będzie mógł, wzorem komentatorów wspomnianej rozgłośni, odpowiedzieć: _ - Tak, to prawda. Zgodnie z definicją horyzont to wyimaginowana linia, przesuwająca się w miarę zbliżania _.
Autor jest niezależnym konsultantem w zakresie marketingu politycznego i wyborczego.