Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gilowska obiecuje gruszki na wierzbie

0
Podziel się:

Miliard złotych, który wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska znalazła na budowę Narodowego Centrum Sportu w Warszawie jest czysto wirtualny.

"Puls Biznesu" pisze, że miliard złotych, który wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska znalazła na budowę Narodowego Centrum Sportu w Warszawie jest wirtualny.

Dziennik przypomina wypowiedź Gilowskiej na konferencji prasowej, że dzięki zmianom w ustawie o grach i zakładach wzajemnych w latach 2008-11 wygospodarujemy na ten cel po 250 mln zł rocznie.

W "Pulsie Biznesu" czytamy, że nad nowelizacją ustawy hazardowej pracuje od listopada 2006 roku zespół, powołany przez Gilowską, a składający się z przedstawicieli resortów finansów, skarbu państwa i sportu. Według dziennika najnowsza wersja projektu nie pozostawia wątpliwości: pieniądze na NCS, które ma powstać w miejscu stadionu 10-lecia, ma przynieść nałożenie na cały prywatny hazard quasi podatku - specjalnych 10-procentowych dopłat.

Uzasadnienie utrzymywanej w tajemnicy noweli przynosi jednak duże niespodzianki. Zdaniem podległych Zycie Gilowskiej urzędników resortu finansów, dopłaty mogłyby w przybliżeniu dać nie 250 mln zł, a 200-220 mln zł rocznie. Dodatkowo projekt zakłada, że 20 proc. tej kwoty miałoby pójść na Fundusz Promocji Kultury. Na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej, z którego ma być finansowany warszawski stadion, trafiłoby pozostałe 80 proc., a więc 160-176 mln zł rocznie. Nie jest to 250 mln zł, ale i tak niezła sumka. Szkoda tylko, że czysto wirtualna. - pisze Puls Biznesu.

Gazeta przytacza opinię ekspertów oraz właścicieli kasyn, i salonów gier, według których pomysł jest absurdalny. Według Jana Koska, wiceprezesa Związku Pracodawców Prowadzących Gry Losowe i Zakłady Wzajemne rentowność salonów gier wynosi 4,5 proc., kasyn 1,2 proc., a zakładów bukmacherskich 0,9 proc . Gdzie tu miejsce na 10-procentowe dopłaty - pyta Kosek.

Marek Oleszczuk, w latach 1995-99 zastępca dyrektora, a od 1999 r. do 2006 r. dyrektor departamentu gier losowych i zakładów wzajemnych w Ministerstwie Finansów uważa, że realizacja tego pomysłu po prostu zarżnie branżę hazardową. I w efekcie wpływy do budżetu i na cele społeczne, takie jak NCS, zamiast wzrosnąć, spadną".

Jeden z urzędników Ministerstwa Finansów przyznał "Pulsowi Biznesu", że "pani wicepremier niepotrzebnie "chlapnęła" o tym miliardzie, bo wątpliwości nie są pozbawione podstaw".

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)