Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Rafał Wójcikowski
|

Gospodarka czeka na cud

0
Podziel się:

Przedsiębiorstwa odnotowały w lipcu 2001 roku zarówno spadek produkcji jak i zamówień, w tym także zamówień eksportowych. Oznacza to, że nie należy się w III kwartale 2001 roku spodziewać ożywienia gospodarczego, i kto wie czy nie będzie to kolejny okres spadku produkcji przemysłowej

Gospodarka czeka na cud

Wskaźnik koniunktury w przemyśle przetwórczym spadł w lipcu 2001 roku do poziomu (-2) minus dwa. Przedsiębiorstwa publiczne ( z większościowym udziałem skarbu państwa) lepiej oceniały koniunkturę od prywatnych. Są to wyniki najnowszych badań Instytutu Rozwoju Gospodarczego Szkoły Główne Handlowej na temat koniunktury w przedsiębiorstwach przemysłowych.

Przedsiębiorstwa odnotowały w lipcu 2001 roku zarówno spadek produkcji jak i zamówień, w tym także zamówień eksportowych. Oznacza to, że nie należy się w III kwartale 2001 roku spodziewać ożywienia gospodarczego, i kto wie czy nie będzie to kolejny okres spadku produkcji przemysłowej, który pociągnie za sobą spadek 12-miesięcznego tempa wzrostu gospodarczego do granic ok. 1-1,5%.

Poprawa koniunktury nie nastąpi szybko, ale wzrost gospodarczy może zostać przyspieszona dzięki spadkowi zapasów. Tyle tylko, że wyprzedawanie zapasów zawsze wiąże się mimo wszystko z utratą pewnej części marży - jeśli do tej pory jakaś marża w ogóle się zachowała. Szczególne zaniepokojenie budzi fakt spadku zamówień na eksport, bo to może oznaczać poważniejsze kłopoty przedsiębiorstw i być może dalszą znaczną redukcję miejsc pracy.

Wskaźnik koniunktury w sektorze publicznym wyniósł (-1) minus jeden i był wyższy, niż w sektorze prywatnym. Z pewnością wpływ na ten fakt mają zamówienia budżetowe, gdyż wydatki realizowane są w zasadzie zgodnie z planem, co w przypadku załamania popytu wewnętrznego oznacza, że popyt ze strony budżetu jest stabilniejszy i relatywnie większy.
Przedsiębiorstwa zanotowały w lipcu 2001 spadek produkcji, dotknął on w mniejszym stopniu przedsiębiorstwa prywatne, które powiększały stany zapasów, niż przedsiębiorstwa państwowe, które są w gorszej kondycji finansowej i nie mogą angażować większych środków obrotowych w zapasy. Jednak firmy obu sektorów przewidują wzrost produkcji w najbliższych kilku miesiącach, w przeciwnym wypadku czekają ich gorące chwile. Zwłaszcza, pomimo spadku zamówień w lipcu, firmy prywatne oczekują w ciągu najbliższych trzech miesięcy wzrostu popytu wewnętrznego oraz także zamówień eksportowych.

Chociaż w przedsiębiorstwach prywatnych w lipcu 2001 roku wzrosło zatrudnienie, to w przedsiębiorstwach publicznych zatrudnienie spadło. W sumie zatrudnienie zmalało i przedsiębiorstwa oczekują dalszego spadku zatrudnienia w przyszłości. Wzrost zatrudnienia w lipcu 2001 roku miał bowiem przede wszystkim charakter sezonowy.

Ponad połowa badanych przedsiębiorstw ma problemy z płynnością finansową. Jeśli nie zmieni się sytuacja w zakresie popytu wewnętrznego i zagranicznego, zaczną się prawdziwe kłopoty, bo obecne w jakimś stopniu są łatane powiększaniem strat, zaciąganiem nowych kredytów, zwiększaniem zapasów i ograniczaniem produkcji poprzez cięcia w zatrudnieniu. Utrata płynności w III kwartale 2001 roku mogłaby naruszyć sektor bankowy radzący sobie dotychczas z kryzysem nienajgorzej. Z pewnością powódź nadszarpnie finanse sektora ubezpieczeniowego.

Podsumowując - gospodarka czeka na cud. Cud w postaci ożywienia w II półroczu 2001 roku. Ożywienie musi być wywołany co najmniej 4% wzrostem popytu wewnętrznego i utrzymanym ok. 15% tempem wzrostu eksportu. Czy cud nadejdzie ? - lipiec 2001 roku mówi, że do cudu daleko.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)