"MF podtrzymuje prognozę 3,3-3,5 proc. Ona się nie zmienia, ale teraz będzie to bardziej 3,5 niż 3,3 proc." - powiedział.
GUS podał, że Produkt Krajowy Brutto (PKB) wzrósł w II kwartale 2005 roku o 2,8 proc. po wzroście o 2,1 proc. w I kwartale 2005 roku i wobec wzrostu o 4,0 proc. w IV kwartale 2004 roku.
Nakłady brutto na środki trwałe w II kw. 2005 wzrosły o 3,8 proc. wobec wzrostu o 1,0 proc. w I kw. 2005 i po wzroście o 7,4 proc. w IV kw. 2004 roku.
Ekonomiści spodziewali się, że wzrost gospodarczy w II kwartale wyniósł 2,76 proc. Natomiast resort finansów prognozował, że gospodarka w II kwartale rozwijała się w tempie 2,5 proc., a w całym roku obniżyło szacunek wzrostu PKB do 3,3-3,5 proc. z 3,7 proc. planowanych wcześniej.
"Pierwsza zasadnicza sprawa to to, że mamy do czynienia z pewnym przyspieszeniem tempa wzrostu aczkolwiek z tym się kłócą informacje, które uzyskaliśmy z danych odsezonowanych. W tym przypadku mamy do czynienia ze spadkiem kwartał o kwartału, co może być niepokojące" - powiedział Gronicki.
GUS podał, że tempo wzrostu PKB po odjęciu czynników sezonowych spadło o 0,2 proc. po wzroście o 0,7 proc. w I kwartale.
"Kolejna istotna rzecz to to, że czynnikiem kojącym polską gospodarkę jest eksport i to dość mocno. Jeżeli porównamy kontrybucję eksportu w II kwartale to wyniosła ona 3,1 proc. przy wzroście 2,8 proc" - powiedział.
"Spadek popytu krajowego spowodowany jest przez słaby przyrost zapasów. O ile w 2004 rosły one o 4 mld zł to teraz było to 300 mln zł" - dodał.
Popyt krajowy spadł o 0,3 proc. po wzroście o 1,1 proc.
"Inwestycje przyspieszyły, ale nadal tempo jest dość mizerne" - dodał.