"Jestem zdania, że tym razem szacunki GUS dotyczące pierwszego kwartału odchylają się od rzeczywistości jednokierunkowo. Dlatego wzrost PKB jest tak naprawdę szybszy, niż to ogłosił GUS, w tym wzrost inwestycji - znacząco szybszy" - ocenia Zienkowski.
"Moim zdaniem wzrost PKB w pierwszym kwartale wyniósł (w skali roku) 2,4-2,6 proc." - dodał dalej.
Doradca NBP uważa, że po niewielkim spadku w końcu ubiegłego roku, "na początku obecnego konsumpcja znów wyraźnie rośnie."
"U podstaw tego leży wzrost zatrudnienia i związany z tym wzrost funduszu wynagrodzeń oraz innych elementów dochodów gospodarstw domowych. Stanowić to może symptom początku ożywienia gospodarczego" - podsumowuje.
Jego zdaniem spowolnił wzrost inwestycji, ale był, nie tak, jak podał GUS, o 1 proc. wyższy w I kwartale tego roku, lecz o kilka procent większy niż rok wcześniej.
"Jeśli moja hipoteza jest prawdziwa, zmienia to zasadniczo obraz gospodarki" - dodał.
Szacuje on także wzrost gospodarczy w 2005 roku w wysokości 3,5 proc. (w pierwszym półroczu około 2,5 proc. i w drugim 4,0-4,5 proc.).
Jego zdaniem spożycie indywidualne wzrośnie w 2005 roku o nieco ponad 3 proc., a inwestycje o 6-7 proc.