Politycy czasami muszą być strażakami. Trzeba ich wtedy bezwarunkowo wspierać. Ale najczęściej strażakami stają się na własne życzenie - tak *Jerzy Hausner na bblog.pl* komentuje *działania prof. Zbigniewa Religi.*
Strażakami politycy stają się dlatego, "że nie podejmują z wyprzedzeniem odpowiednich działań zapobiegawczych, klajstrują a nie rozwiązują problemy" - dodaje profesor Hausner. "Dobre rządzenie to jednak nie domena sikawkowych i gadających pod publiczkę a rozumnych i odważnych przywódców, decydentów".
Pisze też o kłopotach finansowych służby zdrowia w czasach, kiedy był wicepremierem. "Kategorycznie nie godziłem się na kolejne bezwarunkowe oddłużenie szpitali, gdyż zrobiono to wcześniej dwa razy i nic korzystnego się nie stało. Przeciwnie, nagrodzono zarządzających nieudolnie, a pośrednio ukarano efektywnych. Kto się nie zadłużał, w praktyce szkodził swojemu zakładowi. Wszyscy eksperci podkreślali, że mamy za dużo szpitali, szczególnie na Dolnym Śląsku, bo tam rozlokowano gęsto szpitale na wypadek wojny Układu Warszawskiego z NATO. Jednocześnie żaden minister zdrowia nie był w stanie zaproponować racjonalnej sieci szpitali i sposobu jej ustanowienia."
Więcej czytaj na: jerzyhausner.bblog.pl/