Powiększa się dziura w obrotach handlowych Polski z zagranicą, pisze „Dziennik”. Jak wynika z opublikowanych wczoraj przez Narodowy Bank Polski danych, w ubiegłym roku różnica pomiędzy importem a eksportem wyniosła 12,4 mld euro. Jest to o ponad 3 mld euro więcej niż w 2005 roku.
Tak znaczny wzrost deficytu jest wynikiem silnego złotego, który się umacnia w związku szybko rosnącym eksportem, a także słabszego eksportu w grudniu, gdy wzrósł on zaledwie o 7 proc. Gazeta przypomina, że w całym 2006 roku wartość polskich towarów sprzedawanych za granicę – liczona w euro - wzrosła o 22,6 proc.
Po raz kolejny największym odbiorcą polskich towarów były Niemcy, którzy wydali na ich zakup ponad 93 mld euro. „Dziennik” zwraca także uwagę na fakt, że coraz większe znaczenie dla polskich eksporterów mają nasi sąsiedzi z Południa i ze Wschodu. Już w ubiegłym roku Czechy przegoniły Rosję na liście największych importerów polskich towarów.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl