Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jarosław Jakimczyk
|

Jakimczyk: Kandydatów do rad nadzorczych trzeba prześwietlać

0
Podziel się:

Należy zaostrzyć wymagania kwalifikacyjne dla kandydatów do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa i wyższej kadry menedżerskiej.

Jakimczyk: Kandydatów do rad nadzorczych trzeba prześwietlać

*Należy zaostrzyć wymagania kwalifikacyjne dla kandydatów do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa i wyższej kadry menedżerskiej. Obecnie obowiązujące przepisy są zbyt liberalne i nie dają rękojmi sprawowania należytego nadzoru nad państwowym majątkiem. *

Nie trzeba nikogo przekonywać, że dla instytucji finansowych zaufanie ich klientów powinno być jedną z najważniejszych, jeśli nie najważniejszą wartością. Tymczasem zasady określające warunki, jakie muszą spełnić kandydaci do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa, w tym również banków, nie stanowią gwarancji, że do gremiów powołanych w celu sprawowania nadzoru właścicielskiego nad państwowymi aktywami nie dostaną się osoby niewłaściwe pod względem - nazwijmy rzecz po imieniu! - moralno-etycznym.

Okazuje się bowiem, że kandydaci do rad nadzorczych przedsiębiorstw, nad którymi nadzór w imieniu państwowego właściciela sprawuje minister skarbu, nie są prześwietlani gruntownie. Na etapie postępowania kwalifikacyjnego zobowiązani są oni do złożenia oświadczenia o tym, że nie zostali skazani prawomocnym wyrokiem ani że nie toczą się przeciwko nim postępowania karne z powodu przestępstw opisanych w rozdziałach XXXIII-XXXVII kodeksu karnego oraz art. 585, 587, 590 i 591 kodeksu spółek handlowych.

W przypadku kodeksu karnego są to przestępstwa a) przeciwko ochronie informacji, b) przeciwko wiarygodności dokumentów, c) przeciwko mieniu, d) przeciwko obrotowi gospodarczemu oraz e) przeciwko obrotowi pieniędzmi i papierami wartościowymi. Z kolei wymienione wyżej artykuły kodeksu spółek handlowych odnoszą się do m.in. przestępstw na szkodę spółki czy ogłaszania nieprawdziwych danych i podawania ich organom statutowym, władzom państwowym lub osobie powołanej do rewizji.

Teoretycznie więc można sobie wyobrazić, że przy tak skonstruowanych mechanizmach mających eliminować kandydatów, którzy nie spełniają odpowiednich kryteriów moralno-etycznych, do rady nadzorczej banku lub po prostu spółki o znaczeniu strategicznym dla państwa powołany zostanie kiedyś osobnik skazany prawomocnie np. za pobicie, rozbój czy wręcz zabójstwo lub szpiegostwo.

W każdym razie regulacje, które Ministerstwo Skarbu Państwa stosuje w postępowaniach kwalifikacyjnych dla kandydatów do rad nadzorczych, nie wykluczają takiego niebezpieczeństwa. Wystarczy poczytać odpowiednie załączniki zamieszczone na stronie www.msp.gov.pl pod linkami _ Nadzór właścicielski _ i _ Nabór do rad nadzor _czych.

W przypadku wyższej kadry menedżerskiej, która nie zasiada w takich organach jak rada nadzorcza czy zarząd, jest jeszcze gorzej. Brakuje reguł określających, jakie kryteria wykluczają kandydatów do stanowisk dyrektorskich. Nie dziwmy się więc, gdy któregoś dnia okaże się, że za doradcami strategicznymi prezesa wielkiej instytucji zaufania publicznego kieruje człowiek karany za spowodowanie groźnego wypadku drogowego po pijanemu. Aż strach pomyśleć, że taka sytuacja mogłaby się zdarzyć w spółce specjalizującej się w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Szkoda dla wizerunku firmy byłaby niepowetowana.

Autor jest dziennikarzem specjalizującym się w tematyce bezpieczeństwa narodowego.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)