Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Pilewski
Piotr Pilewski
|

Jan Rokita: Lepper i Giertych psują rząd

0
Podziel się:
Jan Rokita: Lepper i Giertych psują rząd

Andrzej Lepper powiedział, że należy spodziewać się rekonstrukcji rządu. Czy taka rekonstrukcja jest potrzebna, czy Lepper gra z Kazimierzem Marcinkiewiczem?

Jan Rokita, Platforma Obywatelska: W ostatnim czasie widać, że wicepremierzy Lepper i Giertych bardzo wyraźnie dominują Kazimierza Marcinkiewicza, co nie przynosi pożytku temu rządowi, tylko raczej jest świadectwem jego psucia. Wicepremierzy to ludzie, którzy powinni słuchać premiera, a nie prowadzić swoją własną politykę. Wicepremier, który składa publicznie tego typu oświadczenia narusza w sposób bardzo istotny pewną wewnętrzną lojalność Rady Ministrów. Do tej pory w Polsce nigdy tak się nie pracowało i tak się chyba nawet nie pracuje w żadnym koalicyjnym gabinecie na zachodzie.

* Rokita: Każdy kto ma oczy i uszy, widzi i słyszy, że ten rząd słabnieW resorcie edukacji zdjęto portrety wszystkich ministrów z czasów PRL. Jak Pan to ocenia?*

J.R.: Chodziłem do szkoły za czasów, kiedy szkołą rządził niejaki Jerzy Lubelski i szczerze mówiąc, jak sobie pomyślę, że jego wizerunek wisiał do dzisiaj w Ministerstwie Edukacji Narodowej, to nie odczuwam z tego powodu jakiejś wielkiej satysfakcji, bo mam jak najgorsze zdanie o sposobie zarządzania oświatą w tamtych latach. Dobrym miejscem do zawiśnięcia portretów z czasów Gomółki, Gierka, Ochaba, Bieruta jest Instytut Pamięci Narodowej. Prezes Kurtyka mógłby nawet zrobić w korytarzu na ul. Towarowej taką galerię i ich portrety odpowiednio tam powywieszać.
Rokita: Są ważniejsze sprawy niż portrety

Lech Wałęsa znowu chce współpracować z Mieczysławem Wachowskim. Mają oni budować platformę porozumienia wsparcia dla niektórych partii. Jedną z nich jest m.in. Platforma Obywatelska. Druga kwestia to artykuł opublikowany w niemieckiej gazecie „Die Tageszeitung” i reakcje na ten artykuł prezydenta Kaczyńskiego. Część komentatorów mówi, że odwołał swój udział w spotkaniu przywódców państw Trójkąta Weimarskiego, bo tak bardzo poirytował go ten artykuł. Premier powiedział, że PO absolutnie nie ma podstaw do oceniania sytuacji wokół prof. Zyty Gilowskiej.

J.R.: Jeśli chodzi o wsparcie ze strony Lecha Wałęsy… Jest on bohaterem polskiej historii i każdy, kto otrzyma jakiekolwiek wsparcie, pomoc z jego strony powinien być z tego powodu wdzięczny i zadowolony. Bardzo trudno wypowiadane przez Lecha Wałęsę słowa życzliwości zawsze sobie będziemy cenić. Chroń nas Boże przed wsparciem Mieczysława Wachowskiego.

W sprawie spotkania prezydenta dwie kwestie wymagają powiedzenia. Pierwsza: jeżeli przyczyną odwołania spotkania o tym znaczeniu jest rzeczywiście jakaś poważna niedyspozycja prezydenta, to w cywilizowanym kraju odpowiedzialność za to, że prezydent jest chory, wobec opinii publicznej i osób z którymi miał się spotkać powinien wziąć lekarz prezydenta. W tej sprawie powinien być komunikat lekarski, powinna być podana choroba *– *wtedy jest to wiarygodne. Jeżeli to od tak jest rzucone przez pracowników prezydenta, że Lech Kaczyński się źle poczuł, to jest niepoważne. Brzuszek go zabolał podobno… To jest niepoważne.
*Rokita: *Polska traci na nieporadności kancelarii prezydenta

Teksty w „Die Tageszeitung” są obelżywe, brukowe, wstrętne, haniebne i tyle. W świecie istnieje wolność prasy. Media mają skłonność do skandalizowania i w moim przekonaniu najlepszą reakcją polityków jest nie zwracanie na to uwagi. Nie sądzę, żeby prezydent pod wpływem brukowych tekstów w niemieckiej prasie podejmował takie decyzje. Gdyby tak było, to byłaby to absolutna zgroza.

Jak Pan ocenia spór w zarządzie TVP dotyczący obsadzania dyrektorskich stanowisk?

J.R.: To z czym mamy do czynienia jest całkowicie nową jakością. Pod szyldem koalicji PiSu i Samoobrony wprowadzani są na wielką skalę funkcjonariusze PZPR i Sojuszu Lewicy Demokratycznej. To jest niebywałe. Chciałbym zapytać prezesa Kaczyńskiego, czy jest gotów brać odpowiedzialność jakichś nędznych funkcjonariuszy SLD do rad nadzorczych publicznego radia. Ten sam problem jest w telewizji. Mam nadzieję, że nie uda się nieszczęsnemu porozumieniu PiSu, Samoobrony i LPRu, wprowadzić do telewizji ludzi z partyjnego nadania i z fatalną przeszłością. Życzę Bronisławowi Wildsteinowi w tej sprawie siły charakteru, mądrości i zdolności do oparcia się całemu temu naciskowi. Sposób, w który rozparcelowano w tej chwili szumowiny do rad nadzorczych spółek publicznych, pokazuje, że degrengolada personalna mediów publicznych sięga dna – myślę w pierwszym rządzie o radiu.
*Rokita: *Ostatnia nadzieja w Wildsteinie

Money.pl: Premier Marcinkiewicz powtórzył, że zdymisjonował Gilowską w trosce o GPW. Co Pan sądzi o tej argumentacji?

J.R.: Każdy kto uważnie obserwował giełdę, w dniu, kiedy dymisjonowana była minister Gilowska widział, na pierwszy rzut oka, że nie dzieje się nic takiego, co uzasadniałoby dramatyczne decyzje. Co ja sądzę o tym argumencie? To wykręt, a nie argument.

Jak Pan ocenia oddanie hołdowi generałowi Francisco Franco przez Macieja Giertycha?

J.R.: W dzisiejszej Europie i demokratycznym świecie, czczenie dyktatorów jest rzeczą złą i ci, którzy to robią, budują negatywną reputację Polski na zewnątrz. Jeśli dalej tak będzie, że ludzie z obozu rządowego będą zamiast demokracji czcić dyktaturę, to prosiłbym, ażeby nikt się później w obozie rządzącym nie dziwił, że po artykule w „Die Tageszeitung” pojawią się jeszcze ostrzejsze, szydercze artykuły.

Jak Pan skomentuje doniesienia jednej z gazet, że świadkowie przesłuchiwani w aferze billboardowej nie potwierdzają wersji Jacka Kurskiego?

J.R.: Szczerze mówiąc, gdyby pośród kilku miliardów ludzi żyjących na świecie znalazłby się ktoś, kto by rzeczywiście potwierdził jego wersje, byłbym dość mocno zszokowany. Jacek Kurski jest człowiekiem, który uprawia prowokacje, mówi nieprawdę, w związku z tym trudno, żeby ktoś potwierdzał kłamstwa. Powiedziałbym, że przyjmuje to zjawisko jako normalne, że istnieje jeszcze jakaś elementarna sprawiedliwość i przyzwoitość na tym świecie.

A co sądzi Pan o zapowiedzi prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, że nawet, jeśli zarzuty Kuerskiego się nie potwierdzą, to nie poniesie on żadnej odpowiedzialności politycznej.

J.R.: To są wewnętrzne sprawy Prawa i Sprawiedliwości. Osobiście jestem bardzo przywiązany do przekonania, że jeśli ktoś mówi, iż chce trzymać wysokie standardy w państwie, to musi trzymać także wysokie standardy we własnej organizacji. Powtarzam to na co dzień w Platformie i to samo dedykowałbym Jarosławowi Kaczyńskiemu. Jeśli ktoś w Polsce ma wierzyć Jarosławowi Kaczyńskiemu, że chce on naprawić Polskę i stosować w niej wysokie zasady moralne, to najpierw musi udowodnić, że będzie stosował te zasady w PiSie. Na razie tego nie widać.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)