Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kobiety coraz częściej zakładają firmy. Chcą, czy są do tego zmuszone?

0
Podziel się:

W Polsce co trzecią firmę założyły i prowadzą kobiety. To jeden z najlepszych wskaźników w Unii Europejskiej. Teoretycznie mamy powód do dumy.

W Polsce co trzecią firmę założyły i prowadzą kobiety. To jeden z najlepszych wskaźników w Unii Europejskiej. Teoretycznie mamy powód do dumy.

- Z mojego doświadczenia wynika, że kobiety decydują się na założenie firmy najczęściej w dwóch przypadkach. Pierwszy to sytuacja ekonomiczna i brak pracy. Drugi powód to realizacja własnych marzeń. W tym przypadku działalność zakładają panie spełnione zawodowo i po doświadczeniach w korporacjach. Mają śmiałość, pomysł biznesowy i zazwyczaj są w wieku 35+. Marzą o elastycznym zarządzaniu firmą i domem z uwagi na rodzinę i dzieci – mówi Julita Czyżewska, prezes PZU Zdrowie.

Spostrzeżenia te potwierdza również badanie „Zawód-prezeska” przygotowane przez ośrodek badawczy DELab UW na zlecenie Fundacji Przedsiębiorczości Kobiet.

Dziś na całym świecie funkcjonuje ponad 200 mln firm, za sterami których stoją panie. W Polsce co trzecia działalność prowadzona jest przez kobiety, najczęściej w przedziale wiekowym 36-45 lat. Pod tym względem plasujemy się w czołówce Europy.

I właśnie o polskiej kobiecie-szefowej oraz przedsiębiorczości zdominowanej przez mężczyzn rozmawiały ekspertki w studio WP - Monika Stołowska, dyrektor zarządzająca pionem HR w Alior Banku, Julita Czyżewska, prezes PZU Zdrowie, Agnieszka Jaroniec, prezes zarządu IC Partners Stratego S.A oraz Anna Daszczyńska, dyrektor ds. personalnych PepsiCo Poland. Debatę prowadziła redaktor naczelna portalu money.pl Nino Dzhikiya.

Złudna wolność prowadzenia własnej firmy?

– Nie do końca zgadzam się, że własna działalność pozwala na spędzanie większej ilości czasu z rodziną. Przynajmniej na początku. Gdy zaczynałam przygodę z biznesem pracowałam 24 godziny na dobę. Z biura wychodziłam nad ranem, brałam prysznic, odprowadzałam dziecko do przedszkola i znów wracałam do firmy – wspomina Agnieszka Jaroniec, prezes Stratego S.A. Przyznaje, że na otwarcie działalności zdecydowała się pracując jeszcze w korporacji. Po co?

– Osiągnęłam tam wszystko co mogłam. Zdecydowałam, że albo zmienię swoją pracę na inną firmę, albo otworzę własny biznes. Zrobiłam to drugie, bo bardzo tego chciałam – dodaje.

Anna Daszczyńska z PepsiCo przebyła inną niż poprzedniczka drogę zawodową. Zaczynała pracę w korporacji, później otworzyła firmę i prowadziła ją ponad trzy lata, dziś znów pracuje w korporacji.

– Wolność związana z prowadzeniem własnego biznesu jest złudna, a praca bardzo wymagająca – mówi uzasadniając swoją decyzję o powrocie na etat.

Ramię w ramię z mężczyznami

W ostatnich dwóch latach aktywność biznesowa kobiet w Polsce wzrosła aż o 36 proc. Jak się okazuje jest ona największa spośród 74 przebadanych państw. Tak wynika z raportu konsorcjum Global Entrepreneurship Monitor (GEM).

Dziś już ponad 8 proc. Polek prowadzi firmy działające co najmniej od trzech lat. Oznacza to, że ponad milion polskich firm jest w damskich rękach. Dwa lata temu wskaźnik ten wynosił 6 proc.

Wciąż jednak szefami w zdecydowanej większości firm są mężczyźni. Co można zrobić, by promować równorzędną rolę w tym segmencie? – pyta redaktor naczelna money.pl.

Według naszych gości należy w równym stopniu promować kompetencje, warsztat, doświadczenie zawodowe i kulturę przedsiębiorczości – a nie płeć.

- Myślę, że to, co możemy zrobić najlepiej, to wspierać się wzajemnie, tak jak robią to panowie – podkreśla Anna Daszczyńska z PepsiCo. Przypomina jednocześnie, że w sferze internetowej z powodzeniem funkcjonują grupy wsparcia networkingowego dla kobiet – choćby Sieć Przedsiębiorczych Kobiet, Sukces Malowany Szminką, Po Nitce Ariadny czy Szpilki w Biznesie.

Co jednak ważne – nie można nie doceniać roli mężczyzn w tworzeniu kobiecego biznesu. Jak mówi wspomniany wcześniej raport ośrodka badawczego DELab UW – dużym wsparciem w początkowym okresie rozwoju firmy był partner (53 proc.) i rodzina (20 proc.). Co czwarta kobieta przyznała, że to właśnie mąż zachęcał ją do założenia firmy, i co najważniejsze – deklarował swoją pomoc.

Po równo, czyli lepiej

Równouprawnienie – nie tylko w segmencie przedsiębiorczości, ale także na rynku pracy może zaowocować przyspieszeniem rozwoju gospodarczego UE w ciągu najbliższych 30 lat, a tym samym poszczególnych krajów Unii. Tak przynajmniej wynika z kolejnego raportu Europejskiego Instytutu ds. Równości Kobiet i Mężczyzn (EIGE).

W Polsce jako pierwsze – ważną rolę kobiety na rynku pracy – dostrzegły duże firmy i korporacje. Te zatrudniające w równym stopniu kobiety i mężczyzn zanotowały przychody większe o 15 proc. Mimo to wciąż istnieje różnica w ich zarobkach, choć korporacyjny biznes rządzi się coraz częściej innymi prawami. Wysokość dochodów firmy nie zależy od płci, ale od zaangażowania w jej rozwój.

– Najważniejsze, byśmy miały więcej odwagi w sięganiu po odpowiednie stanowiska i abyśmy nie miały syndromu ”diademu” – podkreśla Monika Stołowska z Alior Banku. – W tym celu od 2015 r. prowadzimy program „bABki w górę”, którego celem jest m.in. wspieranie rozwoju zawodowego i osobistego kobiet pracujących w banku. Możemy się również pochwalić, że jesteśmy jedną z nielicznych instytucji finansowych, w której połowę członków zarządu stanowią panie. Na wyższych stanowiskach menedżerskich oraz na stanowiskach menedżerskich także przeważają panie – dodaje.

Zjawisko ”diademu” opisuje Sheryl Sandberg, wiceprezes Facebooka. W swojej publikacji ”Włącz się do gry. Kobiety, władza i chęć przywództwa” twierdzi, że wiele pań nie potrafi walczyć o swoje, pomimo że są świetlnymi specjalistkami i pracownikami. Oczekują też, że jeśli dobrze wykonują swoją pracę, to ktoś to powinien zauważyć i nagrodzić. Niestety tak to nie działa.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)