Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kolejny absurd zakazu handlu w niedziele. Rolnicy nie mogą sprzedać plonów

425
Podziel się:

Okazuje się, że zakaz handlu w niedziele dotyczy nie tylko sklepów, ale też rolników. Swoich zbiorów nie będą mogli sprzedać producenci rzepaku. W trakcie żniw, które trwają jedynie miesiąc w roku, każdy dzień jest na wagę złota.

Przez zakaz handlu w niedziele rolnicy nie będą mogli zbierać rzepaku
Przez zakaz handlu w niedziele rolnicy nie będą mogli zbierać rzepaku (Gdaniec / Wikimedia Commons / CC BY-SA 3.0)

Okazuje się, że zakaz handlu w niedziele dotyczy nie tylko sklepów, ale też rolników. Swoich zbiorów nie będą mogli sprzedać producenci rzepaku. W trakcie żniw, które trwają jedynie miesiąc, każdy dzień jest na wagę złota.

W ustawiedotyczącej zakazu są pewne wyłączenia dotyczące rolnictwa. Działalność w niedziele prowadzić mogą skupy zbóż, buraków cukrowych, owoców, warzyw i mleka surowego. A to przecież nie jedyne produkty dostarczane przez polskich rolników. Swoich plonów nie będą mogli sprzedać m.in. producenci rzepaku. Sprawa dotyczy niemałej grupy, bo prawie 100 tys. gospodarstw rolnych.

Kuriozalne zapisy

W sprawie niejasnych przepisów interweniuje Polskie Stowarzyszenie Producentów Oleju. Napisało wniosek o nowelizację ustawy. Trafił już do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

- To kuriozum, które będzie niestety bić wprost w producentów rolnych oraz podmioty skupujące i przerabiające rzepak - tak w rozmowie z money.pl Adam Stępień, dyrektor stowarzyszenia.

Dodaje, że w jego ocenie ustawa pisana była "na kolanie".

- Ktoś nie dysponował wystarczającą wiedzą w zakresie produkcji rolnej i uważał, że w naszym kraju produkuje się tylko zboże i owoce. Ustawodawca nie przewidział, że polscy rolnicy zajmują się też rzepakiem, a mówimy tutaj o jednej z najbardziej spopularyzowanych produkcji rolnych w Polsce, która zajmuje ponad 900 tys. hektarów. Oprócz zbóż, nie ma drugiej rośliny, która zajmuje taką powierzchnię upraw - podkreśla Stępień.

Krótkie zbiory, duże straty

Zbiory rzepaku w tym roku mogą zacząć się dość wcześniej - już za dwa tygodnie. Jeżeli będzie dobra pogoda, to potrwają ok. miesiąca. Na dobrą sprawę przez zakaz handlu rolnicy mają więc wyjęte 4-5 dni z 30 intensywnej pracy, do której przygotowują się przez cały rok.

Główny problem polega na tym, że wielu rolników w Polsce wciąż nie posiada odpowiednich powierzchni magazynowych. Muszą więc od razu jechać z zebranym rzepakiem do skupu.

- Przepisy tworzą sztuczną barierę. Rolnicy nie mogą kosić, kiedy mają dobrą pogodę, tylko kiedy mogą sprzedać - przekonuje dyrektor PSPO.

Producenci, którzy mają odpowiednie magazyny, również nie powinni długo zwlekać ze sprzedażą plonów.

- Jeżeli jest problem z pogodą, to im szybciej rzepak trafi do tłoczni, tym lepiej. To jest bardzo delikatna roślina, więc źle przechowywana traci na swojej wartości - również ekonomicznej - tłumaczy Stępień.

Wyjaśnia, że przez zakaz handlu w niedziele problemy będą miały też skupy i przetwórnie rzepaku.

- Jeżeli muszą przerwać łańcuch logistyczny w niedzielę, dlatego że nie mogą być realizowane dostawy, a tłocznie pracują w trybie ciągłym, to są dodatkowe koszty. A konkurencja w Europie jest duża, więc może mieć to wpływ na opłacalność całego łańcucha produkcyjnego - przekonuje dyrektor stowarzyszenia.

Może uda się uniknąć problemów

Adam Stępień ma nadzieję, że uda się znowelizować ustawę w błyskawicznym tempie - jeszcze przed tegorocznymi zbiorami.

Zobacz także: Zobacz: Zmiany w ustawie o zakazie handlu. Nie wcześniej niż w czerwcu

Zapytaliśmy wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisława Szweda, czy jest taka możliwość. Polityk przyznał, że będzie to możliwe. Przede wszystkim wskazał na zaplanowane na przyszły tydzień zebranie w spawie zakazu handlu.

- 27 czerwca mamy spotkanie całej branży handlowej, strony społecznej i związkowej. Po tej debacie przygotujemy nowelizację ustawy. Zobaczymy w jakim zakresie - wyjaśnił Szwed.

Wiceminister przyznał, że poruszona będzie kwestia otwartych w niedziele placówek pocztowych. Zaznaczył, że jeżeli pojawi się problem handlu rzepakiem, to nowelizacja ustawy w tej kwestii jest możliwa. Przypomniał także o innej możliwości.

- Mamy wspólne uzgodnienia z Państwową Inspekcją Pracy, że wydajemy wspólną interpretację przepisów i dopuszczamy pewne wyjątki. W tym przypadku też tak może być - wyjaśnił wiceszef resortu rodziny, pracy i polityki społecznej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(425)
heh
6 lat temu
Pisowscy amatorzy, niech sobie w gaciach mieszają a nie w polskiej gospodarce, parszywe pisokatole.
Master
6 lat temu
Tak jest, jak naród wybiera głupców do rządzenia. A to dopiero początek.
wiki
6 lat temu
A czego innego można było się spodziewać po tych zdurniałych i posłusznych klerowi "specjalistów".
Hooltay
6 lat temu
Spotkanie branży handlowej, strony społecznej i strony związkowej? Czy strony społeczna i związkowa to nie ta sama strona, z ośrodkami decyzyjnymi w Toruniu i Częstochowie? A miało być normalnie i frontem do ludzi. Widać, są sprawy ważniejsze niż ludzie.
Rob
6 lat temu
Urządził ich straszliwie - chyba przez to zbankrutują. Co za brednie
...
Następna strona