Korea Północna otworzy się? Partia przemówiła

_ Oświadczamy uroczyście i zdecydowanie, że niemądrzy politycy na całym świecie, w tym marionetkowa grupa w Korei Południowej, nie powinni spodziewać się żadnej zmiany z naszej strony _ - głosi oświadczenie północnokoreańskiego Narodowego Komitetu Obrony przekazane przez KCNA.

Phenian odrzucił też jakąkolwiek możliwość dyskusji z rządem w Seulu. _ Jak mówiliśmy, odmawiamy nawiązywania jakichkolwiek związków ze zdrajcą Li Miung Bakiem i jego grupą _ - stwierdzono w oświadczeniu, określając tak prezydenta Korei Południowej.

Podczas zakończonych wczoraj uroczystości żałobnych poświęconych pamięci zmarłego 17 grudnia Kim Dzong Ila, jego syn Kim Dzong Un został proklamowany oficjalnie _ najwyższym przywódcą partii, armii i narodu _.

Dzisiejsze oświadczenie jednego z najpotężniejszych ośrodków władzy w Korei Północnej, może być odczytywane jako chęć przekonania świata, że proces sukcesji władzy przebiega zgodnie z planem.

Po śmierci Kim Dzong Ila zarówno najważniejsi północnokoreańscy dygnitarze, jak i generałowie wsparli Kim Dzong Una. Mający niespełna trzydzieści lat nowy przywódca Korei Północnej będzie musiał jednak liczyć się ze zdaniem swoich wpływowych doradców. Po śmierci Kim Dzong Ila wciąż oficjalnie nieobsadzone pozostają trzy najważniejsze funkcje w państwie - sekretarza generalnego Partii Pracy, przewodniczącego Narodowej Komisji Obrony i dowódcy Koreańskiej Armii Ludowej.

Amerykanie spróbują się dogadać z nowym satrapąWysokiej rangi dyplomata USA odwiedzi w przyszłym tygodniu Chiny, Koreę Południową i Japonię, by rozmawiać z przedstawicielami ich władz nt. sytuacji w Korei Północnej po śmierci dyktatora oraz pojednania USA z Birmą - podał Departament Stanu.Według niego, asystent sekretarza stanu do spraw Azji Wschodniej i Pacyfiku Kurt Campbell będzie przebywał w Pekinie, Seulu i Tokio w dniach od 3 do 7 stycznia.

Campbell będzie najwyższym rangą oficjalnym przedstawicielem USA składającym wizytę w regionie od czasu zgonu Kim Dzong Ila i przejęcia władzy nad Koreą Północną przez jego syna Kim Dzong Una.