Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kuciel: W poszukiwaniu środka

0
Podziel się:

"Nocna zmiana" - kontrowersyjny film Jacka Kurskiego jest dowodem na to, że polska polityka przez 15 lat się nie zmieniła, tylko zatoczyła koło.

Kuciel: W poszukiwaniu środka

Nocna zmiana" - kontrowersyjny film Jacka Kurskiego jest dowodem na to, że polska polityka przez 15 lat się nie zmieniła, tylko zatoczyła koło.

Jeśli ktoś jest sfrustrowany rządami „paranoików" i prostaków, po obejrzeniu tego dokumentu całkiem straci nadzieję, że Polska doczeka się rozsądnej klasy politycznej. Wydaje się, że naszym przeznaczeniem są przywódcy albo oszołomscy albo nieudolni. Lub też jedno i drugie równocześnie.

Wałęsa nazwał wczoraj film Kurskiego (emitowany w poniedziałek) paszkwilem i ubolewał, że 4 czerwca, zamiast kojarzyć się pięknie z pierwszymi wyborami, został zdyskredytowany - jako „dzień zamieniony z nocą". Z nocą teczek.

Według Wałęsy tamta noc zakończyła nieudolne rządy słabego premiera Olszewskiego, a Macierewicz i jego świta „szli prosto do wojny domowej".
Według Kurskiego, Lech Wałęsa, środowisko Unii Demokratycznej i PSL ze strachu przed lustracją i dla obrony „układu", dokonali zamachu stanu. Taka jest konkluzja filmu.

A gdzie jest prawda?

Każdy sobie wybiera prawdę, jaka jest dla niego wygodna. Obserwując polskie media coraz częściej odnosi się wrażenie, że prawda coraz bardziej oddala się od rzeczywistości.

Jest prawda „Gazety Wyborczej" i zupełnie inna prawda „Rzeczpospolitej". Jest prawda Ziobry i doktora G. Jest prawda Brauna i prawda prof. Miodka.

Przy czym coraz więcej skrajności, coraz więcej „czarno-białości". Jeśli „Dziennik" pisze: „Profesor Miodek to TW Jam", to „Gazeta Wyborcza" w tym samym czasie: „Nie ma dowodów na współpracę Miodka z SB".

Brakuje środka, rozsądku, dystansu. Chyba - odkąd skończyła się komuna - nigdy nie byliśmy aż tak mocno spolaryzowani i zantagonizowani.
Obie opcje pieką swoje pieczenie robiąc wodę z mózgu czytelnikom, widzom. Wśród dużych mediów właściwie nie ma takiego, które wzniosłoby się ponad swoje interesiki i informowałoby w sposób wyważony, rzetelny, niedeklaratywny.

Efekt jest taki, że kto chce uważa, że profesor Miodek „był konfidentem", pozostali, że jest czysty. A komisja historyczna opracowująca dokumenty prof. Miodka jeszcze co innego, ale to już mało kogo obchodzi.

Ale wracając do filmu Kurskiego - jest to materiał bardzo ciekawy, bo pozwala nam obejrzeć jeden z historycznych momentów zza kulis. Jak wyjaśnia Wałęsa - to on wtedy kazał nagrywać wszystko, dla własnego bezpieczeństwa. I dzięki temu można zobaczyć, jak w niebywały sposób - zaledwie w kilka minut powstał rząd Pawlaka. Dość przerażająca jest ta scena namaszczania Pawlaka - nieobliczalność i nędza, jeśli chodzi o liderów, premier z łapanki, chaos i brak wizji.

Gdy się patrzy na tę ekipę przy stole, która ratowała Polskę przed Macierewiczem - zmęczonego Mazowieckiego, zagubionego Tuska, wściekłego Wałęsę, oszołomionego Pawlaka, to niestety nie odczuwa się ulgi.

Tym bardziej, że znamy ciąg dalszy tej historii i wiemy, że o ile wówczas uratowali Polskę od Olszewskiego i Macierewicza, o tyle przed sobą jej nie uratowali.

W efekcie mamy Leppera, Giertycha…i Macierewicza.

Autorka jest dziennikarką Money.pl

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)