Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kurdowie walczą w Syrii z siłami opozycji

0
Podziel się:

Rząd turecki obawia się, że samodzielny region syryjskiego Kurdystanu połączyłby się ze swym irackim odpowiednikiem tworząc nowe państwo.

Kurdowie walczą w Syrii z siłami opozycji
(willwhitedc/CC/Flickr)

Mniejszość kurdyjska w północno-wschodniej Syrii odniosła w ostatnich w tygodniach istotne zwycięstwa w walce ze zbrojnymi formacjami antyrządowej opozycji, co dodatkowo komplikuje sytuację zarówno w tym kraju jak i w całym regionie - wskazują eksperci.

Według Teda Galena Carpentera z amerykańskiego ośrodka analitycznego Cato Institute sukcesy paramilitarnych oddziałów syryjskich Kurdów stwarzają _ alarmującą sytuację zarówno dla prezydenta USA Baracka Obamy jak i dla rządu Turcji _.

_ Kurdyjski plan dla Syrii jest coraz bardziej czytelny: ustanowienie faktycznie niepodległego państwa w północno-wschodniej Syrii na wzór samorządnego irackiego Kurdystanu. Ponieważ władza Baszara el-Asada na tych terenach niemal nie istnieje, kurdyjskie zwycięstwa czynią ten cel niepokojąco bliskim _ - napisał Carpenter w artykule, zamieszczonym na portalu _ The National Interest _.

Jak zaznaczył, perspektywa taka jest z punktu widzenia Turcji anatemą. Rząd turecki obawia się, że samodzielny region syryjskiego Kurdystanu połączyłby się ze swym irackim odpowiednikiem tworząc faktycznie nowe państwo u granic Turcji. Kurdowie są w Turcji największą mniejszością i zamieszkują teren pogranicza turecko-irackiego oraz turecko-syryjskiego.

Kurdyjski separatyzm to także dylemat dla polityki USA. Prezydent Obama stopniowo zwiększa polityczne i wojskowe poparcie dla sił walczących z rządem w Damaszku, ale nie chce zmiany granic Syrii, choć syryjscy Kurdowie mają orientację prozachodnią.

Z kolei kanadyjski ekspert Zachary Fillingham sądzi, że wojna w Syrii stanie się o wiele bardziej skomplikowana, ponieważ w ochronę kurdyjskiej ludności cywilnej w północno-wschodniej Syrii mogą zaangażować się iraccy Kurdowie.

W artykule zamieszczonym na portalu _ Geopolitical Monitor _ wskazuje na wyraźnie zwiększony ostatnio napływ kurdyjskich uchodźców szukających schronienia w irackim Kurdystanie i na zapowiedź prezydenta irackiego Kurdystanu Masuda Barzaniego, że będzie ich bronił.

Fillingham przytacza doniesienia sugerujące, że powodem exodusu Kurdów są ataki islamistów z powiązanych z Al-Kaidą ugrupowań Front al-Nusra oraz Islamskie Państwo Iraku i Lewantu. W ataki przeciw Kurdom miała być także zaangażowana Wolna Armia Syryjska, będąca najsilniejszym zbrojnym ugrupowaniem antyrządowym.

Według Fillinghama możliwym powodem zaangażowania się Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu w walkę z Kurdami jest rewanż za to, że pozostawali oni dotąd świadomie na uboczu antyrządowej rebelii. Nie wyklucza się również inspiracji ze strony rządu Turcji, który jakoby materialnie wspiera Front al-Nusra widząc w nim zaporę dla kurdyjskich dążeń niepodległościowych.

Celem Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu ma być pogłębienie destabilizacji regionu i poróżnienie władz autonomicznego Kurdystanu z rządem w Bagdadzie, co zdestabilizowałoby Irak i otworzyłoby islamistom nowe pole do działania.

Fillingham przypomina, że w 2007 roku siły zbrojne irackich Kurdów (Peszmerga) liczyły 190 tys. ludzi, wyposażonych w moździerze i czołgi. Od tego czasu skorzystały one z wieloletniej amerykańskiej wojskowej pomocy szkoleniowej i doradczej. Jego zdaniem _ jeśli Peszmerga zostanie w jakimkolwiek charakterze użyta na syryjskim polu walki, zaistnieje realna możliwość dalszej regionalnej eskalacji, obejmującej ryzyko głębszego wciągnięcia Turcji i Iraku w bagno konfliktu syryjskiego _.

Czytaj więcej w Money.pl
Wojsko trafiło na broń chemiczną w powstańczym tunelu _ Bohaterscy żołnierze weszli do tunelu terrorystów i zobaczyli broń chemiczną _ - podała telewizja, powołując się na źródła medialne.
USA rozważają interwencję w Syrii? Prezydent Barack Obama oświadczył, że najnowsze doniesienia w sprawie użycia broni chemicznej w Syrii są _ bardziej niepokojące niż poprzednie _.
Asad użył gazu? _ To dowodzi jego winy _ _ Financial Times _ przypomina, że rok temu prezydent USA Barack Obama ostrzegał, że użycie broni chemicznej w Syrii będzie przekroczeniem czerwonej linii i nie pozostanie bez konsekwencji.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)