Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kwaśniewski o wystąpieniu Blaira

0
Podziel się:

Prezydent Aleksander Kwaśniewski uważa, że czwartkowe wystąpienie brytyjskiego premiera Tony'ego Blaira w Parlamencie Europejskim było znakomite. Jego zdaniem jednak, zabrakło w nim m.in. "gotowości do własnych samoograniczeń".

Jak dodał, w wystąpieniu Blaira było to, "czego w ostatnich latach trochę w Unii brakowało, czyli trochę takiej emocji i determinacji". Prezydent przyznał jednak, że wizji było trochę mniej.

"Trudno nie zgodzić się z koncepcją, która zresztą przecież w Unii jest znana. Strategia Lizbońska o tym mówi, że UE musi być uczyniona bardziej konkurencyjną, musi odpowiadać na zupełnie nowe wyzwania, na zjawiska demograficzne, ale także na to, co dzieje się w gospodarkach krajów unijnych. I to jest wszystko prawda, natomiast brakuje recepty i brakuje przede wszystkim gotowości do własnych samoograniczeń" - powiedział prezydent w piątkowych radiowych Sygnałach Dnia.

Zdaniem Kwaśniewskiego, najciekawsze w dalszych rozmowach będzie to, "jak Brytyjczycy będą chcieli, wymuszając na Francuzach rezygnację z niezwykle szerokiej, przesadnie rozbudowanej wspólnej polityki rolnej, na stole również położyć swoją gotowość redukcji tzw. brytyjskiego rabatu".

"Mam nadzieję, że to się powiedzie, bo Europa niewątpliwie nie może przez wiele miesięcy być bez wizji instytucjonalnej, a taką dawał Traktat (Konstytucyjny), i bez budżetu, bo to jest zupełnie fundamentalne szczególnie dla nowych państw. Mamy swoje projekty, chcemy je wykonywać" - zaznaczył Kwaśniewski.

Prezydent zapewnił, że będzie wspierał Blaira w jego zapowiedziach, że ze zmianami w UE "będzie się starał wystartować" w ciągu najbliższych 6 miesięcy brytyjskiego przewodnictwa w Unii. Dodał jednak, że nasze problemy muszą być wzięte pod uwagę.

"Ja mu tego z całego serca życzę i Polska będzie to popierała, tym bardziej, że akurat prezydencja brytyjska zbiega się jeszcze z moją prezydenturą, więc ja chętnie pomogę w promowaniu takich decyzji, które będą istotnie zmieniały Unię Europejską, sposób wydatkowania środków, ale z poczuciem europejskiej solidarności, czyli nie wtedy, kiedy głównie będą dyskutować Francuzi i Brytyjczycy, a nami i naszymi problemami nikt nie będzie chciał się zajmować" - zapowiedział.

Pytany, czy w dalszej grze o kształt UE Polska powinna być bardziej probrytyjska, czy bardziej profrancusko-niemiecka, inaczej mówiąc - czy powinniśmy myśleć o przyszłości, o nakładach na naukę, o edukacji - do czego namawia Blair, czy korzystać z tego, co w tej chwili obowiązuje w Unii, np. dopłat rolniczych - prezydent powiedział, że powinniśmy być i tacy i tacy.

Jak podkreślił, jeśli chodzi o nowe kraje, muszą one "podlegać nieco innym pomysłom" ze względu na różnice w poziomie i życia, poziomie gospodarki, "stratę cywilizacyjną, którą trzeba nadrobić".

Według prezydenta, tego się nie da nadrobić, kiedy proponuje się wyłącznie najnowsze technologie czy nakłady na najbardziej skomplikowane programy naukowe.

"Europa na pewno ma dzisiaj takie centra, które powinny być wsparte i one mogą być porównywalne do amerykańskich czy do azjatyckich, ale my też potrzebujemy nakładów na autostrady, na ochronę środowiska, na zmiany strukturalne w rolnictwie" - zaznaczył.

Zdaniem Kwaśniewskiego, nowe kraje UE muszą szybciej, bardziej efektywnie, przejść proces modernizacyjny, który przeszły Hiszpania, Portugalia czy Grecja w ostatnich latach. "Bo nie jesteśmy w stanie od razu wejść na to najwyższe piętro rozwojowe" - przekonywał.

Prezentując w czwartek w Parlamencie Europejskim priorytety Wielkiej Brytanii na rozpoczynające się 1 lipca jej półroczne przewodnictwo w UE, premier Tony Blair zapewnił, że jest zwolennikiem Europy.

Zaprzeczył, że chciał porażki niedawnego unijnego szczytu w Brukseli i zaapelował o modernizację UE, krytykując europejski model socjalny i wymieniając sukcesy swojego kraju w walce z bezrobociem i ubóstwem.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)