Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK mówi o wpływie powołania nowego rządu na rynki finansowe

0
Podziel się:
Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK mówi o wpływie powołania nowego rządu na rynki finansowe

Money.pl: Mamy rząd mniejszościowy, który zapewne będzie opierał się na poparciu Samoobrony i LPR, co taka sytuacja oznacza dla rynków finansowych?

Maciej Reluga: Oznacza ona wzrost ryzyka politycznego. Od wielu miesięcy inwestorzy byli zapewniani o tym, że koalicja PiS i PO powstanie i będzie prowadziła program obniżenia deficytu budżetowego, że przeprowadzi program reform i obniżania podatków. W nowej sytuacji rządu mniejszościowego nie wiadomo jaka będzie sytuacja gospodarcza, a jest ryzyko, że będzie skierowana w stronę prosocjalnego programu LPR i Samoobrony.

Money.pl: Jak bardzo w tej sytuacji jest realna groźba osłabienia złotówki, spadku kursów akcji i wzrostu oprocentowania długu publicznego?

M.R.: Jest realna. Już w ostatnim tygodniu kurs złotego osłabił się o 10 groszy, a za obsługę długu zagranicznego płacimy pół punktu procentowego więcej, chociaż nie jest to jakiś gwałtowny odpływ inwestorów. Ważne jest jak inwestorzy zareagują wtedy, kiedy rzeczywiście mniejszościowy rząd będzie popierany przez partie bardziej populistyczne. Jest ryzyko, że złoty osłabi się dalej, rentowność obligacji polskich będzie rosła, a ceny spadały. Chociaż trzeba przyznać, że pomijając sytuację polityczną, sytuacja gospodarcza Polski jest wciąż dość korzystna.

Money.pl: Czy w sytuacji tej nieformalnej koalicji PiS z Samoobroną i LPR trudno będzie pozyskać zaufanie inwestorów?

*M.R.: *Myślę, że premier Kazimierz Marcinkiewicz zadaje sobie sprawę z tego jak ważne jest zaufanie rynków finansowych, co zresztą widać po jego zapowiedziach. Jednak rynki będą oceniały rząd po czynach, a nie po zapowiedziach. Dlatego najważniejszy będzie budżet dopiero na rok 2007, ponieważ będzie on zrobiony od początku do końca przez ten rząd. Jednak już przy projektowaniu budżetu na 2006 rok będą zaznaczone ważne elementy, np. jak jednocześnie zwiększyć wydatki, obniżyć deficyt i obniżyć dochody budżetowe, ponieważ chce się zrezygnować ze zwiększenia akcyzy na paliwa. Matematycznie to się nie zgadza.

Money.pl: Czego Samoobrona i LPR mogą domagać się od premiera Kazimierza Marcinkiewicza w zamian za poparcie jego gabinetu?

*M.R.: *Nie jestem w stanie ocenić, jakich stanowisk mogą domagać się ci politycy. Natomiast z punktu widzenia ekonomicznego nie chciałbym, by ustępstwa Kazimierza Marcinkiewicza były widoczne w programie gospodarczym. Bo jeśli ustępstwa będą polegały na tym, że będziemy więcej wydawać z budżetu, deficyt budżetowy będzie większy i ograniczymy niezależność Banku Centralnego po to, żeby były niższe stopy procentowe – to taki kierunek działania byłby bardzo negatywnie odebrany przez rynki finansowe. Co więcej musimy ograniczać deficyt budżetowy nie dlatego, że chcemy wejść do strefy euro, ale dlatego że jest to korzystne dla gospodarki. Zobowiązaliśmy się do tego również wobec UE w ramach tzw. procedury nadmiernego deficytu. Jeśli tego nie zrobimy, to każdy rząd musi zdawać sobie sprawę z tego, że grozi nam nawet zablokowanie funduszy spójności, a to jest wiele miliardów złotych. Więcej niż te kilka punktów poparcia, które można zdobyć.

Pytała: Donata Wancel

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)