Brytyjczycy mają przed południem przedstawić w Brukseli nowy projekt unijnego budżetu na lata 2007-2013. Uczestniczący w obradach Szczytu UE premier Kazimierz Marcinkiewicz ocenia szanse na kompromis w tej sprawie na 50 - 60 procent.
Szef rządu nie ma wątpliwości, że jeśli kompromisu nie uda się wypracować na tym Szczycie, to będziemy mieć prowizoria budżetowe, bo w przyszłym roku - za prezydencji austriackiej i fińskiej - będzie to jeszcze trudniejsze. Problemem jest bowiem rabat brytyjski, który może być zmniejszony tylko za prezydencji brytyjskiej. Według Kazimierza Marcinkiewicza, Wielka Brytania nie zgodzi się na dalsze ustępstwa w sprawie swego rabatu, jeśli nie będzie miała sukcesu własnej prezydencji.
Premier powiedział, że nowa brytyjska propozycja budżetowa jest przygotowywana. Ma być przedstawiona około 11.00, po rozmowach dwustronnych.
W walce o unijne pieniądze, po pierwszym dniu obrad Polska zyskała nowych sojuszników. Są to Francja i Niemcy. Przeciwne brytyjskim propozycjom są także Włochy i Belgia. Szef Parlamentu Europejskiego Josep Borell powiedział, że w parlamencie panuje wyjątkowa jedność co do tego, że projekt przygotowany przez Brytyjczyków jest nie do zaakceptowania. Jego zdaniem, dyskusja na temat tego projektu to strata czasu unijnych przywódców.