Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Bereźnicki
Jacek Bereźnicki
|

Morawiecki: Walczymy o coraz lepszą jakość pracy dla Polaków. Nie o liczbę miejsc pracy

199
Podziel się:

"Takie decyzje inwestycyjne mają o wiele większe znaczenie, niż niejeden globalny raport o atrakcyjności inwestycyjnej państw". Mateusz Morawiecki o inwestycji JP Morgan Chase w Polsce, Konstytucji Biznesu, przyjazności przepisów, rynku pracy i "małym ZUS".

Odbudowujemy szkolnictwo zawodowe, branżowe i techniczne. Będziemy starali się wyprzedzać wyzwania przyszłości - zapowiada Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister finansów i rozwoju
Odbudowujemy szkolnictwo zawodowe, branżowe i techniczne. Będziemy starali się wyprzedzać wyzwania przyszłości - zapowiada Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister finansów i rozwoju (Adam Staśkiewicz/East News)

Jacek Bereźnicki, money.pl: Czy jest szansa na to, że oprócz JP Morgan Chase przywiedzie pan do Polski ze Stanów inne amerykańskie inwestycje?

Mateusz Morawiecki: Rozumiem, że zainstalowanie w Polsce największego banku inwestycyjnego świata - z jego rozległą terytorialnie centralą - nie zaspokaja w pełni Pana ambicji odnośnie atrakcyjności inwestycyjnej naszego kraju? I słusznie, bo moich też nie. A już całkiem serio mówiąc, to moja kolejna wizyta w Stanach Zjednoczonych, podczas której odbywam wiele rozmów, zarówno z inwestorami, którzy już są obecni w Polsce, jak i tymi, którzy planują wejście na do naszego kraju. Jeśli chodzi o JP Morgan, to rozmowy są w końcowej fazie, ale poczekajmy na ostateczny komunikat w tej sprawie.

Czyli piłeczka jest po stronie banku?

Mam nadzieję, że już wkrótce będziemy mogli wspólnie z tym inwestorem ogłosić dobrą wiadomość, zarówno dla Polaków zainteresowanych karierą w sektorze finansowym, jak również dla całej naszej gospodarki. Wszyscy bowiem doskonale wiedzą, że dla wielu znanych, uznanych i poważnych graczy biznesowych, strategiczne decyzje inwestycyjne podejmowane przez taki bank, jak amerykański JP Morgan, mają o wiele większe znaczenie niż niejeden globalny raport o atrakcyjności inwestycyjnej państw.

Z ciekawostek mogę wspomnieć, że bardzo ważną rzeczą, która od wielu lat nie mogła być w Polsce załatwiona, to sprawdzanie karalności kandydatów do pracy we wrażliwych sektorach gospodarki, gdzie wymagana być powinna nieposzlakowana opinia. Chcemy zapewnić więcej bezpieczeństwa, więcej pewności, zwłaszcza w obszarze wykonywania wrażliwych usług. Nie wdając się w szczegóły powiem, że te zmiany planujemy wprowadzić w ciągu najbliższych paru miesięcy - tak, by od 2018 roku można było taką weryfikację efektywnie przeprowadzać. To też będzie pozytywna informacja dla takich inwestorów jak JP Morgan.

Mówiąc o tej inwestycji przywołuje pan przykład Filipin i liczbę powstałych miejsc pracy po ulokowaniu tam przez JP Morgan jednej ze swych siedzib. Polska jest jednak dzisiaj na nieco innym etapie rozwoju gospodarczego niż Filipiny w 1961 roku, więc chyba chodzi o coś więcej niż miejsca pracy?

Już nie walczymy w Polsce o liczbę miejsc pracy, ale o coraz lepszą jakość nowej pracy dla Polaków. W przypadku JP Morgan nie chodzi o proste prace wsparcia biznesu, ale centrum wysoko zaawansowanych usług, zarządzania ryzykiem, zarządzania danymi, pracami analitycznymi na dużych zbiorach danych, czyli w dużym stopniu zarządzanie globalnymi procesami i projektami.

Kiedyś do takiej pracy trzeba było wyjeżdżać za granicę, na przykład do Londynu. Dziś przyciągamy ją do Polski, tworząc zupełnie nową jakość na krajowym rynku pracy. I - co bardzo ważne - przyciągamy inwestorów nie wypychających z rynku polskich przedsiębiorstw, jak to się działo w przeszłości, tylko wzbogacających polski ekosystem gospodarczy o unikatowe know-how.

Czy w przypadku inwestycji JP Morgan wchodziłaby w grę jakaś forma pomocy finansowej ze strony rządu?

Inwestorowi bardziej zależy na wysoko wykwalifikowanej kadrze, na wysokiej klasy specjalistach, czy na zmianach regulacyjnych, o których przed chwilą mówiłem. W świecie usług finansowych tę inwestycję można porównać do inwestycji Daimlera, który zaskoczył wielu decyzją, że będzie produkował swoje silniki w Polsce. Jeśli rozmowy zakończą się sukcesem, to również JP Morgan będzie taką naszą wizytówką, w tym przypadku w świecie usług, bo to będą bardzo zaawansowane usługi dla biznesu.

Krytycy ściągania tego typu inwestycji mówią, że decydujące znaczenie ma wynik licytacji, który rząd jest gotów wyłożyć więcej pieniędzy. Inwestycję w Jaworze zdobyliśmy, ale ostatnio Polska przegrała rywalizację o centrum logistyczne Mercedesa z Czechami, które dały wyższy grant. Wcześniej przelicytowała nas Słowacja, która zdobyła inwestycję Jaguara.

Na szczęście tak nie jest. Mogę nawet powiedzieć, że jest to zupełne nieporozumienie, jeśli ktoś tak myśli. Kwoty, jakie Republika Czeska, Słowacja czy Rumunia mogą przeznaczyć na wsparcie takich inwestycji są bardzo podobne, bo one są limitowane unijnym prawem. Tu wchodzą w grę takie czynniki jak logistyka, bliskość arterii komunikacyjnych i lotnisk, dostępność odpowiednich kadr.

Szef Mercedesa na Polskę mówił, że pomoc wszędzie była podobna, ale wybrali Polskę, ponieważ najlepiej im się z nami współpracowało. Jeśli zaś chodzi o centrum logistyczne, to była inwestycja, na której zależało nam dużo mniej. Nie chcę postponować tej inwestycji, bo każde miejsca pracy przyjmiemy z otwartymi rękami, ale jednak centrum logistyczne, przeładunkowe, to nie to samo, co produkcja najnowocześniejszych silników.

Mówi pan o przyjazności władz i przepisów wobec wielkich zagranicznych inwestorów, ale aż samo nasuwa się pytanie o przyjazność państwa wobec polskich drobnych przedsiębiorców. Już w listopadzie zeszłego roku zapowiedział pan "konstytucję dla biznesu”, ale od wielu miesięcy nic nie słychać na ten temat.

Konstytucja Biznesu jest po akceptacji Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów i w najbliższym czasie powinna wejść na Komitet Stały i Radę Ministrów. To proces długi, mozolny, ale konieczny. Jeśli zaś chodzi o proces legislacyjny, to konsultacje publiczne ze związkami przedsiębiorców doprowadziły do tego, że nie chcieliśmy forsować pewnych rozwiązań na siłę. Zmiany wdrażamy w sposób społecznie akceptowalny. Zrezygnowaliśmy z kilku rzeczy z powodu braku entuzjazmu drugiej strony.

W Ministerstwie Rozwoju zrobiliśmy już dla małego i średniego biznesu bardzo dużo, choćby w ramach pakietu 100 ułatwień dla firm, a Konstytucja Biznesu będzie takim ukoronowaniem tych zmian legislacyjnych. Inwestycje zagraniczne i rozwój polskich przedsiębiorców to procesy, które staramy się powiązać, a nie traktować rozłącznie. Proszę pamiętać, że na przykład jedno miejsce pracy u producenta silników lotniczych na przykład w podkarpackich Ropczycach, generuje lokalnie nawet 5 miejsc pracy u poddostawców, kooperantów, zazwyczaj małych i średnich polskich firm.

To może jakiś konkret: czy udało się panu obronić "mały ZUS” dla drobnych przedsiębiorców? Obowiązek płacenia co miesiąc ponad 1000 zł niezależnie od tego, czy się zarabia czy nie, jest dziś olbrzymią barierą dla wielu osób, które chciałyby zająć się drobną działalnością gospodarczą.

Chcemy wprowadzić mechanizm tego typu w ramach małej działalności gospodarczej. Dyskutujemy z innymi resortami, z ZUS, z Radą Dialogu Społecznego i ze związkami zawodowymi. Sprawa nie jest łatwa, ale na takie konkretne pytanie mogę konkretnie odpowiedzieć: nie odpuszczamy tego.

Czyli propozycja "małego ZUS” natrafia na silny opór głównie w samym rządzie?

Więcej oporu jest po stronie związków zawodowych. Pokazujemy, że pełne składki na ZUS, czyli ok. 1150 zł, pożerają lwią część dochodów osoby, która raz zarobi 3 tys. zł, ale innym razem 1 tys. zł.

Czy uważa pan, że ma sens utrzymywanie systemu walki z bezrobociem, który może miał sens w latach 90., ale niekoniecznie dzisiaj, gdy problemem jest raczej niedobór rąk do pracy? Według wielu ekspertów realnego bezrobocia już nie ma, więc po co dopłacać do podejmowania działalności gospodarczej lub tworzenia miejsc pracy?

To też nie jest tak, że w ogóle nie ma bezrobocia i człowiek bezrobotny zawsze znajdzie sobie pracę. Ale w ramach funduszu pracy jest fundusz na aktywizację zawodową osób młodych i nie tylko. Tam jest 6 mld zł i gdy dzisiaj prawie nie ma bezrobocia, warto się zastanowić na przykład, czy te pieniądze są dobrze pożytkowane. Rozmawiamy o tym z panią minister Elżbietą Rafalską, która również zgadza się, że można zmniejszyć ten program, bo przecież gdy mieliśmy w Polsce 17-procentowe bezrobocie, przeznaczaliśmy na ten fundusz zaledwie 2 mld zł.

Charakter pracy się zmienia, zmieniają się potrzeby po stronie pracodawców. Zmieniają się też preferencje po stronie młodych ludzi, którzy nie chcą jednej pracy na całe życie, chcą więcej elastyczności. To temat niezwykle ważny społecznie, nośny i trudny. Wymaga szerokiej debaty publicznej, w tym medialnej, bo ze względu na rewolucję przemysłową 4.0 - automatyzację, cyfryzację i robotykę - będą się zmieniały strategie biznesowe wielu firm, będzie zmieniał się rynek pracy i w związku z tym muszą się również zmieniać strategie rozwojowe przedsiębiorczych państw.

Zobacz także: Morawiecki: Roboty i automatyzacja to dla nas ogromna szansa

Czy rząd pracuje nad dostosowaniem przepisów do tej nowej rzeczywistości?

Już teraz zaproponowaliśmy z minister Rafalską wiele zmian w funduszu pracy na lata 2018 i 2019 właśnie z tego względu, że rynek pracy się bardzo zmienia. Nie ma sensu uczyć szydełkowania czy grafiki komputerowej w miasteczku powiatowym, gdzie takiej pracy zupełnie nie będzie. Z kolei z minister Zalewską odbudowujemy szkolnictwo zawodowe, branżowe i techniczne. Przyglądamy się dynamicznie zmieniającemu się rynkowi, mechanizmom tworzenia miejsc pracy i przekwalifikowywania się ludzi. Będziemy starali się być nie tylko w trendzie, ale nawet wyprzedzać wyzwania przyszłości.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(199)
Robolpl
7 lat temu
Pamiętajcie że na wszystkie Wasze problemy ( bezrobocie, duży ZUS, zła pogoda i zły nastrój) są ukraincy w ilości ok 5 mln w zielonej wyspie Oni rozwiązują każdy problem w pl. A Polacy wyjeżdżają bo to "mają we krwi o pokoleń"( cytat zastępcy boga morawieckiego).
Polak
7 lat temu
A to Polski Bank? ściągacie do Polski, mało jeszcze banków w tym kraju na każdej ulicy 3/4 banki.
Tomasz
7 lat temu
Czy się stoi czy się leży 1200 do zusu się należy. Zamykam firemkę z końcem miesiąca i wyjeżdżam. Ostatni gasi światło.
jj
7 lat temu
Niestety, wynika z tego że nie ma żadnego konkretnego pomysłu na małe i średnie firmy, problem ma rozwiązać się sam poprzez kooperowanie z dużymi firmami, a tak nie będzie. Siłą napędową narodowych gospodarek są małe i średnie firmy, oraz klasa średnia której niema. Przy całym szacunku do Pana Morawieckiego świetnie porusza się na poziomie korporacji , ale nie rozumie znaczenia i funkcjonowania małych i średnich firm.
57+
7 lat temu
[QUOTE] Więcej oporu jest po stronie związków zawodowych. Pokazujemy, że pełne składki na ZUS, czyli ok. 1150 zł, pożerają lwią część dochodów osoby, która raz zarobi 3 tys. zł, ale innym razem 1 tys. zł. [/QUOTE] + ubezpieczenie zdrowotne + podatek . Pytanie powinno być inne. Czy firma, która zarabia 1000 zł, jest firmą do utrzymania się przy życiu, czy do zarobienia dodatkowych paru groszy na "inne przyjemności" . Jeśli to pierwsze , to jest to jawne oszustwo, jeśli to drugie to żadnego ZUSU i kasy chorych nie powinno być - tylko podatek.
...
Następna strona