Z licytacji wartej 62 mln działki mazowiecki samorząd odzyska jedynie 8 milionów. Reszta pójdzie na spłatę długów powiązanego z PSL-em biznesmena Andrzeja Kasprowiaka
"Rzeczpospolita" wyjaśnia, że grunt był własnością mazowieckiego samorządu. Ten przekazał ją spółce EuroCity w zamian za powierzchnię dla Muzeum Azji i Pacyfiku w budynku, który miał stanąć na tej działce.
Termin budowy jednak minął, firma Andrzeja Kasprowiaka nie zrealizowała inwestycji, a działka zostanie zlicytowana przez komornika.
_ 30 milionów pożyczki udzielił Kasprowiakowi KRUS - nie sprawdzając wiarygodności biznesmena _ "Rzeczpospolita" podaje, że grunt wyceniono na 62 miliony złotych. Muzeum Azji i Pacyfiku odzyska jednak jedynie 8 milionów złotych, gdyż na taką sumę zabezpieczył swoje roszczenia.
Reszta wylicytowanej kwoty zostanie przekazana na spłatę długów biznesmena. W tym na spłatę pożyczki zaciągniętej w KRUS-ie.
Dziennik podkreśla, że kontrowersje wzbudza sama decyzja o przekazaniu atrakcyjnej działki biznesmenowi. "Rzeczpospolite" tłumaczy, że w chwili zawierania umowy kupna działki Andrzej Kasprowiak był już poszukiwany przez innych wierzycieli. Między innymi zalegał Lasom Państwowym na kwotę 15 milionów złotych. Niedawno sąd nakazał mu zwrot 120 tysięcy złotych Funduszowi Gwarantowanych Świadczeń Socjalnych.
Okazuje się, że zarówno KRUS, jak i mazowiecki samorząd nie sprawdzili wiarygodności biznesmena.
Marszałek województwa mazowieckiego, Adam Struzik tłumaczy, że zgodę na to wydał jego poprzednik Zbigniew Kuźmiuk. Były poseł PSL, obecnie polityk PSL-Piast, zaprzeczył i mówił o naciskach politycznych w sprawie przekazania gruntów.
Kuźmiuk nie chciał ujawnić "Rzeczpospolitej" nazwisk polityków, którzy nalegali, by samorząd oddał grunty spółce EuroCity bez przetargu. Zdradził jedynie, że byli wśród nich politycy PSL.