Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Najdziwniejsze produkty, jakimi handluje Polska. Nie mieliście o tym pojęcia

7
Podziel się:

Ludzka i zwierzęca krew, szczepionki, toksyny, ścieki i odpady, kawior, a nawet zęby – takie nietypowe produkty polscy przedsiębiorcy sprzedają za granicę. W zamian kupują na przykład tlen i papier toaletowy

Najdziwniejsze produkty, jakimi handluje Polska. Nie mieliście o tym pojęcia

Ludzka i zwierzęca krew, szczepionki, toksyny, ścieki i odpady, kawior, a nawet zęby – takie nietypowe produkty polscy przedsiębiorcy sprzedają za granicę. W zamian kupują na przykład tlen i papier toaletowy. Zaskoczeni? To m.in. dzięki temu, że już nie tylko wielkie polskie firmy wychodzą w świat. Na zagranicznych rynkach coraz śmielej działają mali i średni przedsiębiorcy.

Świat pokochał polskie masło – to wiedzą już chyba wszyscy, odkąd jego ceny poszybowały do najwyższych poziomów w historii. Latem cena za kilogram wzrosła do 22 zł, to o ponad 70 proc. drożej niż jeszcze rok temu. Co się dzieje? W skrócie – jego produkcja spada, a popyt na nie mocno rośnie. Znacznie więcej polskiego masła w ostatnim roku kupowali Amerykanie, Chińczycy i Rosjanie.

Ale nie tylko polskie masło podbija światowe rynki, przecież hitem eksportowym są polskie okna, meble, no i oczywiście żywność. Jednak polscy przedsiębiorcy eksportują za granicę również produkty, których mało kto się spodziewa.

Polska potęgą kawioru i sztucznych zębów

Okazuje się, że Polska jest np. eksporterem kawy. W pierwszym półroczu 2017 roku polskie firmy wyeksportowały ponad 27,5 tys. ton kawy lub substytutów zawierających kawę naturalną. Czy to dużo? Niemało, biorąc pod uwagę, że przecież kawy się w naszym klimacie nie uprawia i jesteśmy przede wszystkim jej importerem. W tym samym okresie zaimportowaliśmy 76 tys. ton kawy.

Skąd więc kawa, którą wysyłamy w świat? Okazuje się, że wyrastające w ostatnich latach jak grzyby po deszczu polskie palarnie kawy chętnie podbijają już nie tylko polski rynek, ale wychodzą też za granicę. Najczęściej wcale nie są to duże firmy, ale od kilku lat również małym i średnim łatwiej jest walczyć o zagraniczne rynki.

Zostawmy kawę. Przeglądając bazy danych Głównego Urzędu Statystycznego można znaleźć więcej zaskakujących przykładów. W pierwszym półroczu 2017 roku Polacy wyeksportowali również 68 tys. ton kawioru. I nie, nie jest to kawior, który kupujemy gdzieś na Wschodzie i tylko dalej sprzedajemy. Polska jest bowiem cenionym producentem tego przysmaku. W 2015 roku prestiżowa agencja informacyjna Agence France Press ogłosiła nawet, że nasz czarny kawior ma szanse stać się równie cenionym za granicą produktem, co polska wódka.

Skoro już o wódce mowa... - Polska jest największym eksporterem i producentem wódki w Unii Europejskiej – mówi Marta Skrzypczyk, starszy ekspert ds. analiz w Banku BGŻ BNP Paribas. To pewnie nie jest wielkie zaskoczenie, ale o tym, że Polska jest drugim największym eksporterem papierosów i tytoniu zapewne nie każdy już wie.

Z opasłych baz GUS można dowiedzieć się też, że Polska eksportuje lód i śnieg – ile, tego dokładnie nie wiadomo, bo jest w tej samej kategorii co wody mineralne i inne napoje bezalkoholowe.

Z tego samego powodu niełatwo znaleźć precyzyjne informacje dot. handlu krwią ludzką i zwierzęcą – produkt ten jest w tej samej kategorii co szczepionki i toksyny. Ale faktem jest, że krew też może być i jest eksportowana.

Ale to jeszcze nic. Już kilka lat temu media podbiła informacja, że Polska eksportuje sztuczne rzęsy, brwi, brody i wąsy. Kto je kupuje? Najczęściej Skandynawowie. Za to Polinezyjczycy, Ukraińcy czy Gruzini chętnie kupują od nas sztuczne zęby.

W świat masowo wysyłamy również karty do gry i globusy, a nawet chusteczki do nosa.

Zobacz także: Zobacz też: Jakie wyzwania towarzyszą prowadzeniu działalności za granicą?

Po papier toaletowy do Meksyku

Może wydawać się dziwne, że chusteczki higieniczne wysyłamy zagranicę, ale już papier toaletowy musimy importować. A jednak! I to wcale nie od sąsiadów, ale z Australii, Meksyku czy Izraela.

Nieco bliżej mamy po tlen, bo i jego kupujemy za granicą. Chodzi o tzw. tlen medyczny na potrzeby szpitali. Kupujemy go głównie w Europie Zachodniej i w Czechach, ale zdarzają się również zakupy w Kanadzie. Polskie firmy kupują też powietrze – takie do układów klimatyzacyjnych, oraz parę wodną.

Kolejnym nietypowym produktem jest sierść – głównie dzików i borsuków. Po co? Do produkcji szczotek i pędzli. Surowiec zapewniają nam Chiny, Sri Lanka, ale też Niemcy czy Holandia.

Oczywiście fakt, że sami eksportujemy ścieki, broń i amunicję czy krew nie znaczy, że ich równocześnie nie importujemy – tych dwóch ostatnich nawet więcej sprowadzamy do siebie niż sprzedajemy na zewnątrz. I wymiana handlowa rośnie.

Handel zagraniczny rośnie, ale nadwyżka spada

W pierwszej połowie 2017 roku gospodarka światowa nabierała rozpędu, a wraz z nią zarówno polski eksport, jak i import. W okresie od stycznia do czerwca eksport wzrósł o 7,3 proc. r/r, a import o 9,8 proc. r/r.

To niezłe wyniki, ale jest coś, co martwi część ekonomistów – spadająca nadwyżka w handlu. W pierwszym półroczu tego roku Polska miała 4 mld 215,8 mln zł nadwyżki w handlu zagranicznym wobec 12 mld 831,6 mln zł rok wcześniej. To trzykrotnie mniej.

Ministerstwo Finansów twierdzi, że za większą dynamikę importu odpowiada czynnik kursowy. Złoty po prostu umocnił się wobec euro, co spowodowało, że import stał się bardziej opłacalny, eksport za to mniej.

Należy też zwrócić uwagę, że po mocnym pierwszym kwartale, w okresie kwiecień-czerwiec tempo wzrostu eksportu obniżyło się. - Nie wiązałbym tego osłabienia z mocniejszym kursem złotego – zarówno wobec euro, jak i przede wszystkim wobec dolara, lecz raczej z chwilowym wyhamowaniem dynamiki sprzedaży za granicę – uważa Michał Dybuła, główny ekonomista, dyrektor Biura Analiz Ekonomicznych Banku BGŻ BNP Paribas.

- Podobne osłabienie miało miejsce w Niemczech, a polski eksport jest silnie powiązany z obrotami handlowymi naszego zachodniego sąsiada. Wielu polskich eksporterów jest bowiem częścią globalnego łańcucha wartości gospodarki niemieckiej – dodaje Dybuła.

Wymiana walut czynnikiem konkurencyjności

Tak czy inaczej ryzyko kursowe zawsze jest i boi się go każdy przedsiębiorca, który robi interesy zagranicą. Jednak na notowania walut nie ma wpływu – może się najwyżej przed nimi ubezpieczyć.

Ale może zrobić coś jeszcze – szybko reagować na zmiany na rynkach walutowych i szukać okazji, by wymieniać waluty po jak najkorzystniejszym kursie. Dzięki temu, że od kilku lat dynamicznie rozwijają się w Polsce platformy wymiany walut, pole manewru mają już nie tylko wielkie przedsiębiorstwa, ale też małym i średnim firmom łatwiej działać.

- Nasza platforma to atrakcyjne kursy wymiany, szybkość przeprowadzanych transakcji, bezpieczeństwo wymiany oraz duża płynność, wymiana dowolnej kwoty waluty, duża ilość par walutowych, nieograniczony dostęp mobilny przez 24 godziny na dobę 5 dni w tygodniu – podkreśla Wojciech Regulski z Banku BGŻ BNP Paribas, który oferuje klientom nowoczesną platformę do wymiany walut FX Pl@net.

- Internetowe platformy wymiany walut są pomocnym narzędziem, mogącym zwiększyć poziom zagranicznych obrotów handlowych przez mniejsze firmy – przyznaje Michał Dybuła, główny ekonomista BGŻ BNP Paribas.

Dodaje: - Należy jednak pamiętać, że głównymi czynnikami warunkującymi polski eksport w skali makro są, i raczej pozostaną w przyszłości, popyt zagraniczny, potencjał produkcyjny i konkurencyjność polskiej gospodarki mierzonej np. efektywnym kursem walutowym, skorygowanym o relatywne jednostkowe koszty pracy. Na to jednak mali przedsiębiorcy wpływu nie mają.

Partnerem artykułu jest Bank BGŻ BNP Paribas

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(7)
Ob.RP
6 lat temu
Trzeba przestać oddawać krew bo hieny handlują nią jak masłem a dawcom jakoś nie chcą płacić za oddanie!
ja
6 lat temu
Pomysły na biznes (produkt) to rzecz powszechna, ale ich realizacja (sprzedaż) już nie. W naszych szkołach za mało stawia się na przedsiębiorczość i na finansową edukację. Produkuje się „niemyślących, mało twórczych pracowników”. Do tego rozdawnictwo pieniędzy wzmaga brak inicjatywy. Słyszeliście o ksi ążce „Emeryt ura nie jest Ci potrezbna”? Jest o zarządzaniu pieniędzmi, by ludzie mogli zobaczyć, że można budować majątki, pomimo niewysokich zarobków.
Yogi
6 lat temu
Jestem podbudowany. Mój kraj eksportuje same zaawansowane technologicznie produkty. Brawo my.
wojtek1506
6 lat temu
Brawo ! Krew i produkty z krwi ludzkiej , od honorowych krwiodawców ? Usługa uboju koszernego itp ,polskie specjały
stan
6 lat temu
A kiedy zaczniemy sprzedawać drony i elektryczne samochody wymyślone przez Morawieckiego?