Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nasze żądze i pieniądze

0
Podziel się:

200 tysięcy funtów – być może nawet tyle będzie trzeba zapłacić za rękopis piosenki Beatlesów. Pączek za 5 tys. dolarów. 6666 euro kary za zakup podrobionych zegarków. O pieniądzach w zupełnie innym kontekście - czytaj w weekend w Money.pl.

Rachunek rachunkowi nie równy

200 tysięcy funtów – być może nawet tyle będzie trzeba zapłacić za rękopis piosenki Beatlesów „I'm Only Sleeping'' z albumu „Revolver'' napisanej przez John’a Lennona. Licytację zaplanowaną na 28 września organizuje słynny dom aukcyjny – donosi Bloomberg.com.
Piosenka składa się z 17 linijek tekstu w większości zapisanego niebieskim atramentem. Co ciekawsze Lennon zapisał tekst utworu na odwrocie rachunku! Jak twierdzą przedstawiciele domu aukcyjnego sprzedającym piosenkę Beatlesów jest osoba, która otrzymała ją od samego Lennona i przechowywała przez ponad 30 lat.

Pamiątki po Beatlesach są prawdziwym perłami na aukcjach pamiątek. Wystarczy wspomnieć, że podczas lipcowej aukcji ręcznie napisana kopia tekstu piosenki „All You Need is Love,'' został sprzedany za astronomiczną cenę 600,000 funtów – czyli ponad milion dolarów.
I pomyśleć, że nie była to nawet oryginalna „wersja robocza” dzięki której można by faktycznie zaobserwować artystyczne postępy Lennona – ta zapewne była by jeszcze droższa.

Sieciowi hazardziści

Czy tradycyjne wypady do kasyna przechodzą do przeszłości? Z pewnością nadal będą miały swoich amatorów, ale dziś prawdziwe Las Vegas kwitnie w Internecie!
PartyGaming Plc. to brytyjska firma z siedzibą na Giblartarze, która jest największym - posiadającym 51 proc. rynku - internetowym operatorem gier hazardowych. W pierwszej połowie roku zysk firmy wzrósł o 25 proc do 171 mln dolarów zaś przychody były wyższe aż o 81 proc. – do poziomu ponad 437 mln dolarów. Aż w 92 proc. składają się na nie opłaty od gier w pokera, w którego na stronie internetowej PartyPoker.com należącej gra kilkaset tysięcy osób – w czerwcu było ich ponad 415 tysięcy. Na razie nie ma danych, czy wirtualny hazard może być równie niebezpieczny, jak ten prawdziwy.

Najdroższy pączek świata

Kosztuje 5000 dolarów, ale warto się na niego skusić! Lokalna stacja radiowa Mix 96.5 Studios z Huston w Teksasie wystawiła na aukcję internetową prawdopodobnie najdroższy pączek świata. Wylicytowana kwota zostanie w całości przekazana Amerykańskiemu Czerwonemu Krzyżowi na pomoc ofiarom niedawnego huraganu Katrina.
Zwycięzca aukcji oprócz tego, że będzie otrzyma pączka będzie mógł wziąć udział w nadawanej na żywo audycji "Roula and Ryan Show".
Licytacja organizowana jest wspólnie z organizacją MissionFish, która specjalizuje się w wykorzystaniu nowoczesnych technologii do finansowania organizacji non-profit.
Aukcja jest jedną z kilku tysięcy, jakie pojawiły się na eBay’u w celu zebrania funduszy na pomoc ofiarom kataklizmu. Wystawiano na nich m.in. zegar ścienny wyceniony na jednego centa, jak i wartą prawie 6 tysięcy dolarów działkę w Hot Springs Village.

Rekordowa grzywna dla Polaków za zakup podróbek

Chcieli zarobić, a stracili. Dwóch polskich turystów zostało ukaranych w Rzymie rekordowo wysoką grzywną w wysokości 6666 euro za zakup podrabianych zegarków od ulicznego sprzedawcy. To pierwsza tak wysoka grzywna, jaką ukarano w Wiecznym Mieście klientów kupujących towary z fałszywymi znakami firmowymi.
Nowe przepisy, przewidujące karę w wysokości 3333 euro za zakup podróbek obowiązują we Włoszech od początku lata.
Polacy zostali przyłapani podczas transakcji w pobliżu bazyliki świętego Piotra, podczas gdy sprzedawca zegarków zdążył uciec. Zapłacili mu przedtem 40 euro.
Zgodnie z obowiązującym prawem ukarani w ten sposób turyści mają 60 dni na uiszczenie opłaty. Jeśli natomiast wrócą do kraju nie zapłaciwszy tej sumy, władze miejskie powiadomią o tym ambasadę polską w Rzymie i będą domagać się, by jej obywatele zapłacili karę. Przysługuje im jednocześnie prawo do odwołania, które muszą złożyć w ciągu 30 dni od daty wypisania mandatu. Odwołanie w tej sprawie rozpatrzy prefekt Rzymu.

Pech dealera

52-letni Meksykanin Jose Luis Betancourt krótko cieszył się z wygranej 5,5 milionów dolarów na loterii. W chwili, gdy odbierał nagrodę, został zatrzymany przez policję pod zarzutem rozprowadzania kokainy.
Amerykański sąd postanowił, że Meksykanin będzie musiał zwrócić połowę swojej wygranej.
Sędziowie orzekli bowiem, że Betancourt kupił swój kupon loteryjny w pewnej części z pieniędzy uzyskanych z przestępstwa, gdyż w tym czasie było to jego jedyne widoczne źródło dochodu. Choć pechowemu dealerowi została połowa wygranej, szybko z niej nie skorzysta, bo ława przysięgłych nakazała mu odsiadkę całej kary bez możliwości wcześniejszego zwolnienia.

wiadomości
gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)