Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartłomiej Dwornik
|

Nie warto być dzieckiem numer siedem miliardów

0
Podziel się:

Do czego prowadzi taka globalna łatka, pisze Bartłomiej Dwornik.

Nie warto być dzieckiem numer siedem miliardów

Dla pięciu minut sławy gotowi jesteśmy zrobić bardzo wiele. Jedni, ku uciesze telewidzów wygłupiają się w programach obiecujących kreowanie gwiazd rozrywki, innym wystarcza ekshibicjonizm w internetowych serwisach z filmikami, a przez ostatnie dwa dni da się zauważyć wyścig o tytuł siedmiomiliardowego obywatela Ziemi.

Kolejka chętnych jest spora. Do Daniki May z Filipin i małej Nargis z Indii na ostatniej prostej dołączyło dwóch młodych Rosjan - Aleksander z Kamczatki i Pietia z Kaliningradu. A niewykluczone, że lista pretendentów jeszcze się wydłuży.

Co daje taka globalna łatka? Rodzicom, ich krewnym i znajomym, lekarzom i położnym - wspomniane pięć minut sławy, błysków fleszy i wywiadów w telewizji. Miejscowym notablom - okazję do pokazania się jako troskliwi ojcowie lokalnych społeczności i pewnie kilka punktów w politycznych notowaniach. Toteż wszyscy zainteresowani z niepokojem czekają teraz zapewne na to, co zrobi Fundusz Ludnościowy ONZ. Kogo wskaże jako tego jedynego, oficjalnego _ siedmiomiliardowca _?

Nowy kryzys. Granica globu blisko

[

Profesor Krzysztof Rybiński uważa, że docieramy do granic wytrzymałości na gatunek ludzki. ]( http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/rybinski;nowy;kryzys;granica;globu;blisko,15,0,955151.html )

W tym wszystkim najbardziej szkoda tylko dzieci. Euforia szybko minie, notable zapomną o okrągłych słowach, a o rodzicach i samym dziecku media przypominać sobie będą jedynie przy okazji padania kolejnych demograficznych barier i rekordów. Zostaną im co najwyżej wspomnienia, zdjęcia i filmy, być może podlane niespełnionymi oczekiwaniami.

Bo oficjalnym dzieckiem numer 7 miliardów być raczej nie warto. Tym bardziej, że taka decyzja ONZ z daleka pachnie mi polityką. Jak wybory Miss World czy pokojowa Nagroda Nobla, tyle że konsekwencje jakby mniejsze i koszty w zasadzie żadne. Do tego stopnia, że dla dzieci numer pięć i sześć miliardów zdjęcie z sekretarzem generalnym ONZ to jedyny majątek. Matej Gaspar z Chorwacji i Adnan Nevic z Bośni i Hercegowiny - o których po latach media sobie okazyjnie przypomniały - dziś żyją w nędzy i czują się kompletnie zapomniani.

Tym razem nawet zdjęcia z sekretarzem Ban Ki-moonem nie będzie. I oby oficjalnego wskazania też nie było, żeby przeważnie biednym rodzinom pretendentów nie robić wody z mózgu i rozpalać złudnych nadziei na cokolwiek. A Danika, Nargis, Aleksander i Piotr lepiej wyjdą na tym, jeśli zamiast byciem numerem 7 miliardów dla świata będą numerami jeden dla swoich rodziców.

O kłopotach demograficznych czytaj w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/214/t161238.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/indiom;zagraza;bomba;demograficzna,81,0,937041.html) Indiom grozi kryzys, ale inny niż całemu światu Indie muszą w ciągu dekady wykształcić zawodowo 500 mln osób.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/25/t136473.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/w;indiach;zyje;juz;okolo;1;2;miliarda;ludzi,95,0,803679.html) W Indiach żyje już około 1,2 miliarda ludzi To siedemnaście procent światowej populacji. Stopa przyrostu naturalnego jednak malej.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/176/t93360.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/znow;przybylo;chinczykow;6;milionow;w;rok,174,0,785582.html) Przybyło Chińczyków. 6 milionów w rok Pod koniec ubiegłego roku w Państwie Środka mieszkało 1,34 miliarda ludzi.

autor jest dziennikarzem Money.pl

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)