Wypowiedź ministra dla "Handelsblatt" przytacza portal gazeta.pl. Niemcy szczególnie obawiają się funduszy inwestycyjnych kontrolowanych przez rządy w Moskwie i Pekinie, a także zamożnych państw arabskich.
"Chiny dysponują rezerwą dewizową w wysokości 100 mld dol. Za te pieniądze mogą kupować przedsiębiorstwa na Zachodzie" - mówi Steinbrück. Niemcy boją się uzależnienia ważnych sektorów gospodarki oraz wycieku najnowszych technologii.
Pod szczególnym nadzorem rządu federalnego mają znaleźć się branże: telekomunikacyjna i pocztowa, banki, logistyka oraz sektor energetyczny.
Nie wiadomo jeszcze jak rząd zamierza bronic sie przed przejęciami. Steinbrück zdementował informację, że ma powstać specjalna agencja rządowa śledząca posunięcia zagranicznych inwestorów w Niemczech.